Eugenika i inne zło. Gilbert Keith ChestertonЧитать онлайн книгу.
prod. Robert Kaczmarek).
Prawda contra kneblowanie ust
Prymat pragmatyzmu nad etyką, opisywany przez Chestertona, sprowadza się do złamania fundamentalnej zasady, że „nie wszystko co technicznie możliwe jest moralnie godziwe”. W imię bożka „postępu nauki”, na ołtarzu którego złożono miliony ofiar ludzkich, zasadę tę świadomie próbuje się zacierać również w kontekście prokreacji sprowadzonej do reprodukcji. Ustawy legalizujące procedurę sztucznego zapłodnienia in vitro, diagnostykę przedimplantacyjną na różnych stadiach rozwoju embrionalnego (przed wszczepieniem zarodka otrzymanego w hodowli in vitro do endometrium macicy) oraz eksperymenty na embrionach ludzkich wpisują się w „postęp” eugeniki. Niestety, do rzeczowej dyskusji w tej kwestii, uwzględniającej aspekty etyczne, próbuje się nie dopuszczać nawet w świecie medycznym, najbardziej chyba zobligowanym do poznania rzetelnej prawdy. Podam prosty, choć znamienny i pouczający przykład. Po ukazaniu się w głównej gazecie lekarskiej artykułu pochwalnego na cześć noblisty, który opracował stosowanie techniki in vitro na ludziach, ukazała się polemika przeciwników, ale… jedynie w wersji mocno okrojonej, poprzecinanej wielokropkami. Sądząc po następnie opublikowanym w całości, tym razem bez cenzury, artykule „autorytetów” z „klinik” in vitro, którzy odsądzali osoby krytyczne od czci i wiary, „dopuszczenie” do głosu przeciwników zapłodnienia pozaustrojowego in vitro było tylko pretekstem do postawienia „kropki nad i” w bezwzględnym propagowaniu niemoralnej procedury. Zapalczywość dwóch panów profesorów pracujących w „klinikach” in vitro tak zapędziła ich w wysysaniu faktów z palca, że skutkowało to sprostowaniem, wywołanego do tablicy, znanego przeciwnika hodowli zarodków ludzkich, na autorytet którego powołali się w nieprawdziwym kontekście. Kłamstwa mają krótkie nogi, nawet jeśli przedstawiane są przez osoby mieniące się autorytetami od „leczenia” niepłodności, pompatycznie powołujące się na „medycynę opartą na faktach”… Odpowiedź obrażanych w tym tekście przeciwników in vitro, nie mogła się już ukazać, jednak zamieszczone (z konieczności wymaganej prawem) krótkie sprostowanie rzuciło szerokie światło na wachlarz nieuczciwych zabiegów, do których ucieka się branża in vitro wpisująca się we współczesny handel ludźmi, zakrywany fotografiami uśmiechniętych dzieci.
To wojna na śmierć i życie
Dzięki wielkiej kampanii społecznej na przełomie ostatnich lat w Polsce, Kościołowi katolickiemu, ruchom pro-life, nieocenionej rozgłośni Radia Maryja, goszczącej nawróconego aborcjonistę dr Bernarda Nathansona i współorganizującej w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku blisko stutysięczne marsze w obronie życia pod sejmem, innych mediów katolickich oraz żmudnej pracy wielu pojedynczych ludzi, udało się przeorać świadomość społeczną w kwestii ukazania prawdy o „aborcji”. Bez względu na stosunek do tej zbrodni, chyba nikt już, poza przypadkami ideologicznej zatwardziałości, nie odważy się twierdzić, że dziecko poczęte to nieokreślona „galareta”, którą można bez konsekwencji „usunąć”, a moment powstania nowego człowieka należy „pozostawić filozofom”. Śmieszność tej postawy w zetknięciu z faktami i szerokodostępnymi badaniami jak ultrasonografia, objawi się w całej okazałości. Nie oznacza to jednak, że świadomości antyaborcyjnej (i antyeugenicznej) nie należy pielęgnować i kształtować dalej nie tylko u przyszłych pokoleń w Polsce. Miliony ofiar aborcji giną na całym świecie, zarówno w Chinach, jak i w państwach szczycących się „demokracją” i „prawami człowieka” w oddaleniu od praw Bożych – realną „demonokracją”. Ataki cywilizacji śmierci trwają nadal i mimo oczywistości faktów, kierują się ideologią nieznającą respektu wobec logiki, poszerzając pole walki w miarę rozwoju zdobyczy nauki, nierzadko odstępującej od prawdy za sprawą skażonej grzechem pierworodnym natury ludzkiej. Społeczna świadomość zła, z jakim wiąże się procedura in vitro, w tym jej ścisłych związków z eugeniką, jest stosunkowo niska. Eugenika związana z procedurą sztucznego zapłodnienia odwołuje się do przewrotnej retoryki, przedstawiając w szatański, choć przecież zupełnie nieoryginalny (!) sposób, zło jako dobro i na przykład „prawo do szczęścia z potomstwa”, nieistotne że po trupach innych, „gorszych”, niechcianych ludzi – w najlepszym razie skazanych na wyrok w zawieszeniu, w ciekłym azocie. Czy ktoś z poddających się zapłodnieniu in vitro zastanawia się nad tym oczywistym kontekstem „eugenicznym”, pragnąc jedynie zdrowego dziecka za wszelką cenę? Dzieło Chestertona może być w tej walce o świadomość niezwykle pomocnym źródłem argumentów w demaskowaniu motywów i idei kierujących zwolennikami praktyk eugenicznych, wytrącając im oręż manipulacji. Naiwnym, którzy bezkrytycznie uwierzyli mitowi „naukowców”, zakrywających niegodziwy biznes „nauką”, zapewne pomoże przetrzeć oczy. „Eugenika nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, ale ma mnóstwo motywów. Jej zwolennicy mówią ogólnikowo o jej teorii, ale będą do bólu praktyczni przy jej realizacji. A chociaż, jak mówiłem, wielu wygadanych rzeczników eugeniki to prawdopodobnie niczego nieświadome narzędzia, to jednak niektórzy z nich, nawet sami eugenicy, zdążyli już zrozumieć, o co naprawdę chodzi. Nie będziemy ich pytać: «Czym jest eugenika?» albo: «Dokąd, u licha, zmierzacie?»”, ale powiemy im tylko: „Biada wam, obłudnicy, którzy objadacie domy wdów, a dla pozoru używacie długich słów” (Eugenika i inne zło).
„Polska potrzebuje ludzi sumienia”. Nie wahajmy się budzić sumień, szczególnie tych, którzy z pełnym przekonaniem (!) uważają to co „legalne”, ustanowione przez ludzkie „prawo” za dobre, bez względu na odniesienie do prawa naturalnego. Współczesne czasy potwierdzają spostrzeżenie autora, że to nie upośledzeni i chorzy są prawdziwym nieszczęściem dla społeczeństw i powodem cierpień, ale despoci i egoiści narzucający swoją wolę innym, bezprawnie przez anarchię i szaleństwo rządzących, w majestacie „prawa”. „Te przypadki, które znam, pokazują, że osoby upośledzone nie tylko otacza się ludzkim ciepłem, ale nawet umożliwia im się, w pewien ograniczony sposób, bycie użytecznymi. Więc nawet gdybym był eugenikiem, nie traciłbym czasu na zamykanie ludzi za kretynizm, ale za krewkość. Raczej nie słyszałem, by upośledzenie umysłowe zniszczyło życie rodzinne. Słyszałem natomiast o ośmiu lub dziewięciu przypadkach, gdzie agresywny i silny charakter zamienił życie rodzinne w piekło. Gdyby można było odseparować despotów, byłoby to z pewnością z pożytkiem dla ich znajomych i rodzin. A jeśli ich charakter jest dziedziczny, z pewnością byłoby to lepsze również dla potomności. Egoista, którego mam na myśli, jest szaleńcem w znacznie bardziej przekonującym sensie niż nieszkodliwy upośledzony. Przekazanie potomnym jego anarchicznego i nienasyconego temperamentu to o wiele większa odpowiedzialność niż przekazanie im jedynie infantylności” (Eugenika i inne zło).
Eugenikom niech dzieło Chestertona przypomni, że zdemaskowaliśmy ich i nie damy się nabrać na ich socjotechniczne sztuczki zakrywające oblicze zła. Zwolennikom procedury in vitro niech uświadomi brutalną prawdę, że wpisują się w nurt eugeniki i innego zła, tak samo jak zwolennicy klonowania i innych eksperymentów inżynierii genetycznej na ludziach. Przyjdzie czas, kiedy zostaną osądzeni, także za publiczne zgorszenie za działania ustawodawcze.
Nie bójmy się głosić prawdy w porę i nie w porę, choć lepiej, gdy nie jest jeszcze za późno. „Najmądrzejszą rzeczą na świecie jest krzyczeć, zanim się zostanie rannym. Nie ma po co krzyczeć, będąc już rannym – zwłaszcza śmiertelnie. Mówi się, że ludzie są niecierpliwi, ale mądrzy historycy wiedzą, że większość tyranii mogła zaistnieć dlatego, że ludzie reagowali zbyt wolno. Często konieczny jest opór wobec tyranii, która jeszcze nie istnieje. Nie ma co mówić, ze spokojnym optymizmem, że coś dopiero wisi w powietrzu. Cios topora można odparować tylko wtedy, gdy topór jest w powietrzu” (Eugenika i inne zło).
Dr hab. Andrzej Lewandowicz
Wprowadzenie
Zanim zaprosimy Czytelnika do lektury ciekawej książki G. K. Chestertona Eugenika i inne zło, warto poznać kilka istotnych faktów z historii eugeniki i spróbować zrozumieć jej dzisiejszy kształt. Informacje te pozwolą nam swobodniej poruszać się w bogactwie myśli słynnego angielskiego