Łowcy nazistów. Andrew NagorskiЧитать онлайн книгу.
type="note">89.
Przezwisko się przyjęło, co uczyniło z niej w tym procesie wcielenie zła. Nie pomogło jej przedstawienie przez oskarżenie dowodu w postaci skurczonej głowy polskiego więźnia, który zbiegł z obozu, ale został schwytany i stracony. Według jednego ze świadków głowę tę władze obozowe pokazywały gościom. Choć oskarżenie stwierdziło, że nie może udowodnić związku tego przedmiotu z osobą oskarżonej, głowa została dopuszczona jako dowód90.
Solomon Surowitz, jeden z podlegających Densonowi prokuratorów w sprawie Buchenwaldu, był przekonany, że zamieszanie wokół Ilse Koch szkodzi przebiegowi procesu – i zrezygnował ze sprawy. „Mam tego dość – powiedział Densonowi. – Nie wierzę naszym własnym świadkom. To wszystko pomówienia”91.
Panowie rozstali się w zgodzie. Denson pozostał przekonany, że musi zaprezentować wszystkie posiadane dowody, które wystarczały do skazania, nawet jeśli nie udałoby się potwierdzić niektórych sensacyjnych twierdzeń. Ilse Koch została skazana na dożywocie, jednakże jej sprawa jeszcze się nie zakończyła, jako że klimat panujący wokół procesów zbrodniarzy zaczął się zmieniać. W Stanach Zjednoczonych zaś Denson miał się stać celem ataków z powodu sprawy Ilse Koch, zwłaszcza gdy opowieści o abażurach z ludzkiej skóry stawały się coraz bardziej wątpliwe.
Heidenberger przyznał się, że żywił wątpliwości co do własnego udziału w rozdmuchaniu swymi artykułami niepotwierdzonych historii, przez co przyczynił się do zagęszczenia otaczającej proces atmosfery sensacji. Nie ma jednakże wątpliwości co do tego, że Ilse Koch i inni oskarżeni w procesie załogi Buchenwaldu w pełni zasługiwali na wyroki skazujące. Mimo wszelkich niedociągnięć, procesy te przekonały go, że był w błędzie, sądząc, że główni sprawcy powinni zostać doraźnie straceni, a nie postawieni przed sądem. Jak mówił: „Pomimo problemów natury prawnej związanych z procesami zbrodniarzy wojennych, dostarczyły one najlepszego i najbardziej wiarygodnego świadectwa o tym, co rzeczywiście zdarzyło się podczas Holokaustu”92.
W 1952 r. Heidenberger wyemigrował do Stanów Zjednoczonych z żoną i dwoma synami. Jako jeden z pierwszych niemieckich reporterów pracujących po wojnie w Waszyngtonie brał udział w konferencjach prasowych prezydenta Trumana w Białym Domu. Jednakże jeszcze w Niemczech studiował prawo i wkrótce rozpoczął studia na wydziale prawa University of Washington. Po ukończeniu studiów otworzył w Waszyngtonie praktykę prawniczą i reprezentował niekiedy ofiary domagające się odszkodowań od niemieckiego rządu, później zaś jako doradca rządu niemieckiego w sprawach dotyczących Holokaustu. Jednym z jego pierwszych mentorów był stary przyjaciel William Denson.
4
Zasada pingwina
Mówił świetnie modulowanym głosem, miał kształtne i zadbane dłonie, poruszał się z gracją i pewnością siebie. Jedyną skazą na tej idealnej osobie był fakt, że zabił 90 tysięcy ludzi93.
Benjamin Ferencz siedział na rozkładanym fotelu przed skromnym bungalowem w Delray Beach na Florydzie. Miał na sobie marynarską czapkę, niebieską koszulę z krótkim rękawem i granatowe spodnie na czarnych szelkach. Wyglądał jak zwykły emeryt, gdy odwiedziłem go tam w początkach 2013 r.
Jednakże nie było nic zwykłego w tym dziewięćdziesięciotrzylatku mającym ledwie półtora metra wzrostu, gdy wstał, by napiąć muskuły celem pokazania rezultatów codziennych ćwiczeń w siłowni. Lub gdy – co ważniejsze – wspominał swoje studia prawnicze na Harvardzie, gdzie jako młody człowiek pochodzący z szemranej nowojorskiej dzielnicy nazwanej słusznie Hell’s Kitchen studiował dzięki programowi stypendialnemu. Albo kiedy wyskakiwał z łodzi desantowej przed plażą „Omaha” w miejscu, gdzie woda sięgała mu po pas, a większości jego kolegów po kolana.
A już szczególnie niezwykle wyglądał, gdy wspominał, jak dzięki kombinacji uporu i szczęścia jako dwudziestosiedmiolatek został głównym oskarżycielem w Norymberdze w procesie, który korespondent Associated Press bez żadnej przesady nazwał „największym procesem o morderstwo w dziejach”94. Proces ten w jeszcze większym stopniu niż procesy prowadzone w Dachau został przysłonięty przez postępowanie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego przeciwko głównym przywódcom nazistowskim. W efekcie najczęściej bywa jedynie wzmiankowany na kartach książek historycznych.
Ferencz95 urodził się w Siedmiogrodzie w rodzinie węgierskich Żydów, która wraz z dzieckiem emigrowała do Stanów Zjednoczonych. Zawsze był ambitny, kierował się namiętnościami, nie zniechęcały go żadne wyzwania. Wychowywał się w piwnicy jednej z kamienic w Hell’s Kitchen, gdzie jego ojciec pracował jako dozorca. Początkowo nie przyjęto go do publicznej szkoły, ponieważ wyglądał na młodszego, niż był w rzeczywistości, i ponieważ mówił wyłącznie w jidysz. Jednakże wkrótce trafił do kilku szkół w innych częściach miasta, gdzie zwrócił na siebie uwagę jako jeden z „uzdolnionych chłopców”. Dzięki temu jako pierwszy ze swojej rodziny ukończył college, po czym zdobył dyplom prawnika na Harvardzie, i nigdy nie musiał sam opłacać czesnego.
W końcu 1944 r. kapral Ferencz został przeniesiony z piechoty do biura prokuratury wojskowej przy 3. Armii generała Pattona. Był zachwycony, zwłaszcza gdy mu powiedziano, że będzie częścią nowej komórki zajmującej się zbrodniami wojennymi. Gdy oddziały amerykańskie wkroczyły na teren Niemiec, zaczęły wpływać informacje o alianckich lotnikach zestrzelonych nad Niemcami, którzy po wylądowaniu zostali zamordowani przez miejscowych. Ferencz otrzymał zadanie zbadania tych przypadków i w razie potrzeby dokonania aresztowań. „Autorytet zapewniała mi jedynie czterdziestka piątka przy pasie oraz fakt, że w mieście roiło się od amerykańskich żołnierzy – wspominał. – W takich okolicznościach Niemcy są bardzo posłuszni i nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek napotkał jakiś opór”96.
Swój niewysoki wzrost Ferencz nadrabiał rzucającym się w oczy nowojorskim sznytem. Gdy później kwatera główna generała Pattona znajdowała się na przedmieściach Monachium, miał służbę w latrynach w dniu występu Marleny Dietrich dla wojska. Jako najmłodszy w jednostce, otrzymał rozkaz pilnowania, by nikt jej nie przeszkadzał, w czasie gdy brała kąpiel. „Odczekawszy nieco – by upewnić się, że weszła już do wanny – i pragnąc wykonać mój obowiązek, po prostu wszedłem do pomieszczenia, w którym siedziała spokojnie odziana jedynie w swój splendor” – wspominał. Musiał jednak być nieco zmieszany własną zuchwałością, gdyż wycofując się, powiedział: „Najmocniej przepraszam, sir!”.
Artystka później wyrażała rozbawienie jego przeprosinami, zwłaszcza zaś zwróceniem się do niej „sir”. Gdy dowiedziała się, że ukończył prawo na Harvardzie, zaprosiła go na lunch z oficerami. Ponieważ był szeregowcem, zasugerował, by przedstawiła go jako starego znajomego z Europy, co uczyniła. W wyniku tego zamiast pełnić służbę w latrynach, siedział naprzeciwko gwiazdy podczas lunchu. Zanim generał Patton ją odprowadził, wręczyła Ferenczowi swój bilet wizytowy.
Badając kolejne przypadki zestrzelonych lotników, Ferencz pragnął wykonać swoją pracę, jednakże nie kierował się poczuciem zemsty. Niekiedy miał nawet wątpliwości co do skutków swoich działań. Badając przypadek śmiertelnego pobicia kijami lotnika zestrzelonego podczas nalotu na Frankfurt, Ferencz przesłuchiwał młodą kobietę, która dołączyła do tłumu
90
J.M. Greene, op. cit., s. 263–264.
91
Ibidem, s. 273.
92
P. Heidenberger, op. cit., s. 58.
93
Michael A. Musmanno,
94
Cyt. z mowy Eliego M. Rosenbauma o Ferenczu na 102. Dorocznym Zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Prawa Międzynarodowego, Waszyngton, 10 kwietnia 2008.
95
Szczegóły biograficzne za wywiadem autora z Benjaminem Ferenczem oraz www.benferencz.org („Benny Stories”).
96
Wszystkie cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, pochodzą z www.benferencz.org („Benny Stories”).