Эротические рассказы

Z dala od Å›wiateÅ‚. Samantha YoungЧитать онлайн книгу.

Z dala od świateł - Samantha  Young


Скачать книгу
która przyjechała tu służbowo i została napadnięta przez jakichś łobuzów. Kosztami leczenia zajmiemy się później.

      – Nie chcę zostać zdemaskowana. – Na samą myśl, że Micah i reszta chłopaków mogli mnie tu odnaleźć, robiło mi się jeszcze bardziej słabo.

      – Powiemy im jasno, że muszą zachować bezwzględną dyskrecję. I nie chcę cię zmartwić, ale nikt powyżej trzydziestki nie ma pojęcia, kim jesteś.

      – Nieprawda – burknęłam obrażonym tonem. – Mieliśmy fanów w różnym wieku.

      – W większości jednak były to nastolatki. Znam dane, Skylar. Zrobiłem wywiad na twój temat.

      Wzruszyłam ramionami i natychmiast się skrzywiłam, kiedy ból przeszył mi rękę aż do nadgarstka.

      O’Dea to zauważył.

      – Jedziemy do szpitala – oznajmił kategorycznie.

      – A ja nie mam tu nic do powiedzenia? – zaprotestowałam głosem piskliwym ze strachu.

      – Zdajesz sobie chyba sprawę, że masz zapuchnięte oko i policzek, rozciętą wargę oraz najprawdopodobniej złamany nadgarstek. Jakiś zasraniec, którego nie ominie zasłużona kara, niedawno próbował cię zgwałcić. Ale tobie udało się uciec. Twarda z ciebie sztuka, Skylar, więc weź się w garść i wróć do rzeczywistości. – Uniósł brew, widząc moją oburzoną minę. – Możesz być na mnie wściekła, jeśli chcesz, ale gadam z tobą, bo nie chcę dopuścić, żebyś usnęła. I na razie mi się to udaje. Jak więc będzie? Zaczniesz się zachowywać jak duża dziewczynka czy nadal będziesz tkwić w swojej ślepej uliczce?

      Spojrzałam na niego gniewnie niezapuchniętym okiem.

      – Niech ci będzie. Jedziemy do szpitala. Dodam cię do listy.

      – Jakiej listy?

      – Listy moich dolegliwości. Oko, żebra, nadgarstek i dodatkowo bolesny wrzód na dupie.

      Mimo początkowej zapowiedzi O’Dea musiałam powiedzieć całą prawdę o tym, co zaszło. Po prześwietleniu nadgarstka, najróżniejszych badaniach, testach krwi i moczu w szpitalu zdecydowano, że należy zawiadomić policję. Chcąc nie chcąc, opowiedziałam dwojgu policjantom, że jestem bezdomna, śpię w namiocie na cmentarzu i że ci młodzi mężczyźni poszli tam za mną, żeby mi ukraść gitarę. Usiłowanie gwałtu przedstawiłam dokładniej niż w samochodzie i zdziwiłam się, kiedy O’Dea nagle się poderwał i trzaskając drzwiami, wybiegł z małej salki, w której odbywało się przesłuchanie.

      – To normalne – stwierdziła policjantka, gdy zobaczyła moją zaskoczoną minę. – Pani chłopak będzie odczuwał inny rodzaj gniewu niż pani.

      – On nie jest moim chłopakiem – sprostowałam. – Chce mnie skłonić do podpisania umowy ze swoją firmą muzyczną.

      Skinęła głową i podała mi numery, pod którymi mogłam otrzymać wsparcie prawne i psychologiczne. Na koniec rozmowy policjanci zapowiedzieli, że sprawdzą, czy jeden z napastników, Johnny, nadal tam jest. Zanim podałam im szczegółowy opis obu chłopaków, lekarz wrócił z wynikami prześwietlenia mojego nadgarstka. Okazało się, że jest złamany. Założono mi gips i chociaż wiedziałam, że to powód do zmartwienia, nie miałam siły nawet się tym przejąć, tak bardzo wyczerpały mnie przejścia na cmentarzu. Wkrótce wrócił O’Dea i przyglądał się wszystkiemu z grobową miną.

      Lekarz patrzył na mnie zatroskany.

      – Teraz, kiedy się dowiedziałem, że sypiasz w namiocie, trochę się martwię o twój ogólny stan zdrowia. Masz lekką niedowagę i normalnie nie byłby to powód do zmartwienia, ale biorąc pod uwagę twój tryb życia, obawiam się, że możesz być niedożywiona. Kompletne wyniki badania krwi powinny przyjść w ciągu dwudziestu czterech godzin. Byłbym spokojniejszy, gdybyś została na noc w szpitalu i dostała nawadniającą kroplówkę z witaminami.

      Na myśl o nocy w szpitalu wpadłam w panikę.

      – Nie potrzebuję tego. Nic mi nie jest, naprawdę. Piję dużo wody.

      – Czy masz dziś gdzie przenocować?

      – Zadbam o to, żeby moja klientka spędziła noc w bezpiecznym miejscu – wtrącił O’Dea, a potem skłamał bez zająknienia: – Nie miałem pojęcia, że jest bezdomna.

      Ponieważ nie miałam telefonu, policjanci zanotowali jego numer i zapowiedzieli, że się odezwą.

      – Twoja gitara jest unikalna, a ci chłopcy tego nie wiedzą. Znajdziemy ich, gdy tylko zechcą ją sprzedać.

      Skinęłam głową, mając nadzieję, że gitara wróci do mnie w jednym kawałku.

      – A ja się z tobą skontaktuję, gdy tylko przyjdą wyniki badań – oznajmił lekarz, niezbyt zadowolony, że nie zgodziłam się na hospitalizację. – Porozmawiamy.

      Kiedy wyszliśmy i ruszyliśmy w stronę miasta, zaczęły działać leki przeciwbólowe, powodując senność. Powieki same mi opadały.

      – Przepraszam – usłyszałam nagle.

      – Za co? – wymamrotałam.

      – Za to, że wcześniej nie przemówiłem ci do rozumu i nie zabrałem cię z ulicy. Gdybym był bardziej stanowczy, nic złego by ci się nie przydarzyło.

      – Inni też mnie ostrzegali. – Ziewnęłam. – Mówili mi, że coś takiego może się stać. Ale wydawało mi się, że jestem na to za mądra. Myślałam, że jestem od nich cwańsza.

      – A teraz?

      – Sama nie wiem. Nie mam pojęcia, co zrobię. Czy mogę najpierw się wyspać?

      Milczał przez chwilę.

      – Dobrze, Skylar. Wyśpij się.

      Zanim usnęłam, zdążyłam jeszcze pomyśleć, jakie to dziwne i przerażające znów być Skylar.

      7

      Ból.

      To było pierwsze, co poczułam. Straszny, pulsujący ból, promieniujący z lewego nadgarstka. Wsączał się w moją podświadomość, wybudzając mnie ze snu. Postanowiłam otworzyć oczy, ale ku swojemu przerażeniu poczułam, że lewa powieka nie chce się unieść.

      Kiedy odzyskałam ostrość widzenia i rozejrzałam się po dużym białym pokoju, ogarnęło mnie jeszcze większe przerażenie. Chciałam usiąść na łóżku, ale kiedy wsparłam się na lewej dłoni, aż krzyknęłam z bólu. Zobaczyłam gips na nadgarstku i wszystko do mnie wróciło.

      Wczoraj w nocy zostałam napadnięta.

      To nie był zły sen.

      Przypomniał mi się Johnny przygniatający mnie do ziemi, jego ślina na mojej twarzy, i serce aż ścisnęło mi się ze strachu. Potrząsnęłam głową, starając się odpędzić od siebie te wspomnienia, i powtarzałam sobie, że jestem już bezpieczna.

      Czułam bolesne pulsowanie w skroni, zapewne od podbitego oka. Kiedy rozejrzałam się wokół, poczułam, że głowę mam ciężką jak kamień. Znajdowałam się w sypialni. Ściany były białe, na podłodze leżał miękki szary dywan. Okna przesłoniono szarymi zasłonami, pościel na łóżku również była szara. Jedynym kolorowym elementem w tym pokoju była piękna, nieco abstrakcyjna grafika, przedstawiająca twarz ładnej dziewczyny. Linie i wzory otaczające jej wizerunek artysta wykonał w odcieniach jaskrawego różu i turkusu.

      Pamiętałam, że O’Dea zabrał mnie do szpitala. Pamiętałam nawet, że potem jechaliśmy jego samochodem. Ale to było wszystko.

      Gdzie, do cholery, się znalazłam?

      Całe


Скачать книгу
Яндекс.Метрика