Otoczeni przez idiotów. Thomas EriksonЧитать онлайн книгу.
się nie stresować i wszystko traktować tak lekko jak Zieloni albo utrzymywać taki porządek w papierach jak Niebiescy. Dzięki tej książce nauczycie się, jak stać się podobnymi do nich.
To działa też w drugą stronę. Na podstawie tego, co przeczytacie, możecie dojść do wniosku, że za bardzo sztorcujecie innych – takie skłonności mają Czerwoni. Albo jesteście zbyt gadatliwi, jak Żółci. Albo niczym się nie przejmujecie i w nic się nie angażujecie – to przywara Zielonych. Albo podejrzewacie wszystkich o wszystko i wszędzie węszycie zagrożenie, jak Niebiescy. Możecie poznać własne słabości i sposoby radzenia sobie z nimi.
Niezależnie od tego, czego się doczytacie, róbcie notatki, podkreślajcie, żebyście byli pewni, że naprawdę czerpiecie korzyści z lektury.
Rozdział 4
ZACHOWANIE CZERWONE
JAK ROZPOZNAĆ PRAWDZIWEGO SAMCA ALFA I JAK POSTĘPOWAĆ, BY NIE WEJŚĆ MU W DROGĘ
Co teraz zrobimy? Zrobimy po mojemu. I to od razu!
To typ osobowości, który Hipokrates w rozważaniach o temperamencie człowieka nazwał cholerykiem. W słowniku synonimów znajdziemy następujące słowa: złośnik, piekielnik, pasjonat, nerwus, raptus. Nieźle. Czerwonego łatwo zauważyć, bo w żaden sposób nie stara się ukryć, kim jest.
Czerwony to osoba dynamiczna i pełna zapału. Wyznacza sobie w życiu cele, które inni mogą uznać za niezwykle trudne. A skoro ma tak wygórowane ambicje, osiągnięcie celu zakrawa na nieprawdopodobieństwo. Czerwoni zawsze prą do przodu, nie oszczędzają się i prawie nigdy się nie poddają. Ich wiara we własne możliwości nie ma granic. Są wewnętrznie przekonani, że w zasadzie mogą osiągnąć wszystko – wystarczy, że się przyłożą.
Osoby, które mają dużo czerwonego w zachowaniu, są nastawione na działanie. To ekstrawertycy lubiący wyzwania. Szybko podejmują decyzje, dobrze się czują w roli liderów, nie unikają ryzyka. Uważa się, że Czerwoni są urodzonymi przywódcami. To osoby, które chętnie przejmują dowodzenie i wysuwają się na czoło. Przepełnia je taki zapał, że pokonują wszelkie przeszkody. Ich nastawienie przydaje się we współzawodnictwie. Wśród prezydentów i prezesów wielkich firm jest wiele osób, które mają dużo czerwonego w zachowaniu.
Rywalizacja jest we wszystkim, za co bierze się Czerwony. Może i nie zawsze szukają wyzwań i okazji do walki, ale jeśli pojawia się sposobność, żeby zwyciężyć, to czemu nie? Liczy się nie tylko to, co można wygrać. Czerwonych nakręca sama rywalizacja.
Miałem kiedyś sąsiada, który tak kochał współzawodnictwo, że rozwinął w sobie zupełnie nowe zainteresowania. Lubię zajmować się ogrodem, więc spędzam tam sporo czasu. Pelle – tak miał na imię mój sąsiad – nie znosił pracy przy domu, ale słyszał pochlebne opinie o moich pięknych roślinach. To wystarczyło. Wziął się za roboty ogrodowe ze zdwojoną siłą. Zawsze miał tylko jeden – za to jasny – cel: wygrać ze mną. Jego żona nie wiedziała, co się dzieje, kiedy kopał nowe grządki, bez opamiętania sadził niewiarygodnie piękne krzewy i strzygł trawnik mogący przyćmić pole golfowe. Gdy tylko napomknąłem, że chcę kupić nową sadzonkę, już pędził do lokalnego centrum ogrodniczego, zanim zdążyłem powiedzieć: „Nie umiesz przegrywać”.
Czerwonych można poznać także po innych schematach zachowania. Kto mówi najgłośniej? Czerwoni. Kto najszybciej odpowiada na pytania? Znowu Czerwoni. Kto podczas miłej kolacyjki wygłasza kategoryczne sądy na prawie każdy temat? A kto pochopnie krytykuje wszystko, bazując jedynie na tym, co widział w telewizji? Czerwoni, Czerwoni…
W życiu Czerwonych zawsze coś się dzieje. Nie potrafią usiedzieć w miejscu. Bezczynność to strata czasu. Życie jest krótkie, lepiej od razu brać się do działania. Poznajesz ten typ? Zawsze w pędzie. Więc lepiej zejdź mu z drogi, i to natychmiast!
My tu stawiamy poprzeczkę naprawdę wysoko
Czerwoni nie boją się dosadnych stwierdzeń. Mówią dokładnie to, co myślą, bez osłonek. Nie potrzebują owijania w bawełnę. Od razu będzie wiadomo, kiedy coś przyjdzie im do głowy. Mają zdanie niemal na każdy temat i szybko prezentują własne opinie.
Powszechnie uważa się, że Czerwoni są bardzo uczciwi, ponieważ mają odwagę głośno wyrażać własne przekonania. Oni sami nie bardzo rozumieją, o co tu chodzi. Przecież tylko nazwali rzeczy po imieniu.
Jeśli szukasz kogoś niezwykle energicznego, włącz Czerwonego do zespołu lub projektu. Kiedy jest nastawiony na sukces, niestrudzenie prze do celu, gdy inni już się poddali. Pamiętaj jednak, że Czerwony może też kompletnie odpuścić sobie zadanie, które stało się nudne lub straciło znaczenie.
Określam to słowami: „działam lub spadam”. Jeśli zadanie jest wystarczająco ważne, Czerwony rzuci się w ogień, by je zrealizować. Jeśli uzna, że nie ma sensu, pomysł trafi do kosza.
I co powiesz? Możemy jechać dalej – gaz do dechy!
Mogę coś zyskać? Jeśli tak, wchodzę w to
Czerwoni lubią rywalizację. Cenią lekki antagonizm, stanowiący część współzawodnictwa, chwilę zwycięstwa istniejącą chyba tylko w ich umysłach. Czerwony może wygrać w karty albo znaleźć najlepsze miejsce do parkowania, wygrać letni pięciobój, którego jedynym celem jest poznawanie innych, a żaden z pozostałych uczestników z nikim nie rywalizuje. Dla Czerwonego jego własna postawa jest naturalna, gdyż widzi w sobie zwycięzcę.
Dam wam przykład. Pracowałem kiedyś w firmie, na której czele stał Czerwony. Był bardzo energiczny i skuteczny, a co za tym idzie – niesłychanie dynamiczny. Zebrania były krótkie i sam miód. Jednak jego piętą achillesową była skłonność do rywalizacji. W młodości grał w unihokeja, a w firmie co rok, wiosną, urządzano turniej. Zawody były bardzo popularne, zanim prezes objął stanowisko.
Wydawało się całkiem naturalne, że weźmie w nich udział. Wprawdzie nie zrobił tego żaden z wcześniejszych szefów, ale to nie stanowiło problemu. Problemem było to, że gdy brał kij do ręki, stawał się innym człowiekiem. Nakręcony rywalizacją tratował każdego, kto stanął mu na drodze.
Ciągnęło się to przez kilka lat, aż w końcu ktoś się odważył powiedzieć mu, że gra trochę za ostro – w końcu to nie są poważne zawody. Prezes nie zrozumiał. Wziął do ręki zaproszenie, na którym widniał napis: „Turniej unihokeja”. Turniej to rywalizacja, a kiedy rywalizujesz, grasz tak, żeby wygrać. Przecież to jasne!
Chciał być najlepszym kierowcą, najlepiej grać w unihokeja, najprężniej prowadzić biznes. Nie było dziedziny, w której unikałby współzawodnictwa. Sam siebie testował, sprawdzając, jak szybko uda mu się przeczytać książkę. To, co inni robią dla przyjemności, przekształcał w zawody. Sto stron w godzinę? Na pewno da radę. Okazało się, że żona zabroniła mu grać z dziećmi w „Memory”. Dzieci – w wieku pięciu i sześciu lat – miały lepszą pamięć i ogrywały go, a on, sfrustrowany, je beształ.
Zanim uznacie, że facet nie wygląda na sympatycznego, przyjrzyjmy się jego intencjom. Takie aktywne i nastawione na rywalizację zachowanie często złości innych, przekonanych, że chodzi o dominację i pognębienie pozostałych. Nic podobnego. Prezes nie miał złych intencji. Po prostu chciał wygrywać.
To jedno z największych wyzwań, przed jakimi stają Czerwoni. Często irytują otoczenie, bo mają wyjątkowo silną osobowość. Powiem później, jak należy sobie z nimi radzić, ale już teraz uchylę rąbka tajemnicy: to bardzo proste.
CZAS TO PIENIĄDZ
Czerwoni zawsze są w biegu. Kropka. Więc ruszaj
„Szybko”