Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży. Anna WieczorkiewiczЧитать онлайн книгу.
nabywania i używania. Zaznaczali, że trzeba uwzględnić fakt, iż wyroby te „wędrują” z jednego kontekstu kulturowego w inny, formowany w dużym stopniu za sprawą kultury konsumpcyjnej. Dostają się przy tym na globalny grunt, gdzie mieszają się sensy wypływające z różnych źródeł, a znaki tożsamości ulegają estetyzacji. Napisane przez Ateljevic i Doorne’a studium „Kultura, ekonomia i towary turystyczne. Stosunki społeczne produkcji i konsumpcji” (Culture, economy and tourism commodities. Social relations of production and consumption) stanowi wyrazisty przykład dynamicznego ujmowania zjawisk turystycznych. Przywołam je tu, by służyło jako jeszcze jeden argument na rzecz twierdzenia, że znaczenia towarów turystycznych tworzą się na wielu płaszczyznach (również w sferze wartości wyobrażanych), a także, by dać przykład sytuacji, w której praktyka badań terenowych i studiowanie poszczególnych przypadków zyskują sens poprzez odniesienie do ogólniejszych tendencji kulturowych.
Ateljevic i Doorne prowadzili badania w Chinach na wiejskich terenach prefektury Dali w rejonie Yunnan. Ów rejon, zamieszkany przez 26 grup etnicznych, cieszy się obecnie dużym zainteresowaniem turystów. Badacze założyli jednak, że w produkcji nastawionej na rynek turystyczny nie powinno się widzieć jedynie reakcji na potrzeby odbiorców z Zachodu. Analizując sieć stosunków społecznych związaną z wytwarzaniem i cyrkulacją turystycznych pamiątek, brali pod uwagę zarówno to, co dotyczy społeczności lokalnych, jak i przybyszy. Przedmiotem ich analizy stały się tradycyjne wyroby tekstylne z wzorami powstałymi poprzez zawiązywanie węzełków na farbowanej tkaninie. Pytali, w jaki sposób wyrób tych tkanin wpisuje się w miejscową kulturę i na ile przekształca panujące w niej stosunki. Następnie śledzili podróż wytworu, stającego się „pamiątką z Chin”, przechowywaną przez turystę-podróżnika lub też podarowaną komuś z rodziny czy przyjaciół.
Zewnętrzny kontekst powstawania tych przedmiotów warunkowały przemiany polityczno-ekonomiczne w Chinach, określane w skrócie jako polityka otwartych drzwi. Umożliwiało to powstawanie niewielkich zakładów, nastawionych na produkcję przedmiotów, które wydawały się atrakcyjne przybywającym coraz liczniej turystom. W swych obserwacjach Ateljevic i Doorne skupiali się na pracy kobiet, ujmując ją w kontekstach biograficznych, uwzględniając sposób życia i aspiracje. Okazało się, że kobiety, spotykające się po to, by wiązać misterne wzory na tkaninach przeznaczonych do farbowania, były zainteresowane nie tylko zarobkiem. Traktowały ten czas jako okazję do pogawędek i wymiany uwag. Osobisty, interpersonalny wymiar przesłaniał perspektywę, w której tego rodzaju praca byłaby postrzegana jako fragment kompleksowej, globalnej sieci ekonomicznej. Miała jednak ona dla nich sens wykraczający poza wąsko rozumianą potrzebę zarobkowania. O ile dawniej ich rzemieślnicze umiejętności cenione były ze względu na to, że podnosiły wartość kobiety na rynku małżeńskim i odzwierciedlały jej status w ramach rodziny, to w zmieniającej się sytuacji znaczenia te ulegały modyfikacji, wiążąc się z możliwościami kształtowania własnego życia oraz otwierającymi się w związku z tym perspektywami. Szczególnie atrakcyjna wydawała się szansa zdobycia środków na edukację dzieci. Istotnym aspektem było też aspirowanie do pewnego statusu, dającego się wyrazić w materialnych atrybutach stylu życia klasy średniej. Pracownice niezbyt interesowały się tym, co potem dzieje się z powstałymi wyrobami, nie poddawały refleksji faktu, że ich kulturowa własność (ujmowana łącznie z sensami, jakie ewokuje) jest zawłaszczana przez innych. Koncentrowały się raczej na swych potrzebach osobistych i tych dotyczących życia w społeczności.
Do studium przypadku autorzy wybrali biografię jednej osoby – Lindy, która przeniosła się do Yunnan z Seczuanu w latach 70. XX wieku. Początkowo pracowała w fabryce rządowej, by z czasem, w zmienionej sytuacji politycznej, otworzyć własną firmę. W jej zakładzie tkaniny wytwarzano metodami tradycyjnymi, a do farbowania używano naturalnych barwników. Linda była bardziej świadoma szerszych kontekstów ekonomicznych niż kobiety, które nadal pracowały w fabryce. Określało to bowiem w pewien sposób poziom jej aspiracji. Nawiązała kontakty handlowe z przedsiębiorcami w Holandii i w Japonii. Stała się też właścicielką sklepu nastawionego na turystów (głównie backpackerów). To właśnie miejsce stanowiło dla badaczy punkt wyjścia do badania „biografii rzeczy”. Można bowiem było spytać: Co dzieje się potem z towarami kupionymi przez turystów w sklepiku takim jak ten? Jak traktowane są w nowym środowisku przez kogoś, kto przywiózł je z wyprawy, przez obdarowanych, przez osoby postronne?
Dokładniejsze badania „podróży towaru” opierały się na analizie jednego przypadku. Była to historia Nicki – trzydziestoparoletniej turystki z Nowej Zelandii, która od dwudziestego roku życia podejmowała różne wyprawy z plecakiem. Jak wielu podobnych jej globtrotterów, nabyła w sklepie Lindy parę rzeczy z myślą o sobie, rodzinie i przyjaciołach. Przywiezione z wyprawy ubrania były dla niej wymownym znakiem chińskiej przygody i z dumą wkładała je po powrocie do domu. Natomiast jej siostrze, obdarowanej azjatycką tkaniną, prezent kojarzył się z kulturą hipisów i nie bardzo wiedziała, co z nim zrobić. Kilkakrotnie zmieniała jego przeznaczenie, próbując wkomponować we wnętrze mieszkalne, a w końcu zaczęła używać do przykrywania rzeczy w szafie dla ochrony przed kurzem. Natomiast przyjaciółka Nicki, Aleksandra, wielbicielka New Age, rozwiesiła tkaninę w domu na widocznym miejscu, eksponując ją obok etnicznych artefaktów takich jak tapa z Fidżi czy afrykański bęben. Prezent miał, jej zdaniem, „dobrą energię”; umiała też powtórzyć szczegóły dotyczące jego produkcji. Ewokował znaczenia związane ze swą macierzystą kulturą, a jednocześnie zyskał nowy sens jako element „etnicznej” kolekcji zdobiącej dom Aleksandry i wyrażającej to, co rozumiała ona jako swoją filozofię życiową.
Ogólnie rzecz biorąc turyści kupujący towary wykorzystują sensy kojarzone z macierzystym kontekstem pamiątek do tworzenia swojego wizerunku i do zaznaczania statusu, jaki pragnęliby posiadać. Znajomość informacji dotyczących wytwarzania wyrobów rzemieślniczych w odległych miejscach i umiejętność logicznego powiązania tego z wiedzą o lokalnej tradycji sugeruje, że dana osoba posiada szerokie horyzonty i rozległą wiedzę o świecie. Tworzenie obrazu własnego „ja” może dokonywać się w sferze napięć pomiędzy (nie zawsze dającymi się pogodzić) wartościami konsumenckimi i sferą określaną jako własna filozofia życia. Sens i wartość nadawana pamiątkom nierzadko opiera się na założeniach dotyczących sposobu, w jaki powstają; ma to być mianowicie tradycyjnie, ręcznie wykonywane rzemiosło. To z kolei wiąże się z potoczną wiedzą na temat „egzotycznych innych”. Wartości przypisywane są zatem nie przedmiotowi jako takiemu, ale jego (ujmowanej symbolicznie) roli w ramach pewnego genre określanego na osi etniczne/turystyczne.
Pamiątki ofiarowywane innym osobom mają oczywiście różne losy – bywają włączane w przestrzeń życia codziennego, wiązane z narracjami dotyczącymi kontekstu macierzystego i osoby, która je podarowała, bądź też stają się czymś bez znaczenia. Sam akt obdarowywania bywa sposobem wyrażenia tożsamości osoby, która daje prezent, a także aktem, poprzez który określa ona społeczne umiejscowienie innych – tych, którym wręcza podarunek.
Studium Ateljevic i Doorne’a dowodzi, że badacze kultury winni postrzegać towary nabywane przez turystów jako aktywne czynniki wewnętrznej dynamiki różnych społeczności – zarówno tych, w których one powstają, jak i tych, które czynią z nich nowe, wysoce zestetyzowane symbole używane do określania jednostkowych tożsamości w świecie, w którym ludzie owładnięci są dążeniem do indywidualizacji własnego życia. Są to w istocie znaki wskazujące na różne sfery wartości, krystalizujące się w kontekstach lokalnych, a jednocześnie wpisują się w ogólniejsze procesy komunikacji międzykulturowej. Jak pisał Graburn –
W miarę jak „społeczeństwa cywilizowane” stają się coraz bardziej zależne od standardowej produkcji masowej, zanikają różnice między klasami, rodzinami i jednostkami; wtedy wzrasta import egzotycznych wyrobów artystycznych na rynek snobistyczny i związany ze statusem społecznym, co wychodzi naprzeciw potrzebie wyróżnienia się. Człowiek zyskuje prestiż, jeśli jest kojarzony z takimi pamiątkami lub kosztownymi importowanymi przedmiotami. Sztuka ta symbolizuje zasoby kryjące się w