Zrozumieć kota. John BradshawЧитать онлайн книгу.
Koty, aczkolwiek wyraźnie pręgowane, a zatem należące zapewne do gatunku Felis silvestris, pojawiają się jednak w przedstawieniach świata zewnętrznego, często na tle mokradeł, obok innych miejscowych drapieżników, takich jak żenety czy mangusty, więc chodzi tu raczej o zwierzęta dzikie, a nie oswojone. Jeśli zaś występują w scenach domowych, to często mają na szyi obrożę, co sugeruje, że są oswojonymi żbikami, a nie kotami domowymi. Już jednak w początkach Średniego Państwa, około czterech tysięcy lat temu, pojawia się zestaw hieroglifów – odczytywany jako „miu” – odnoszący się do udomowionego kota. Niewiele później Miu występuje jako imię nadawane dziewczynkom, co stanowi kolejny dowód, że kot stał się już trwałym elementem egipskiej społeczności4.
Są również pewne świadectwa, że historia kota jako zwierzęcia domowego sięga w Egipcie całe dwa tysiące lat wcześniej, do tzw. okresu predynastycznego. Znaleziony w Środkowym Egipcie nagrobek rzemieślnika sprzed 6500 lat zawierał kości gazeli i kota. Tę pierwszą umieszczono w grobie zapewne w celu zapewnienia zmarłemu żywności w życiu pozagrobowym, lecz pochówek kota, być może ulubieńca nieboszczyka, przypomina podobny, ale wcześniejszy o trzy tysiące lat pochówek z Cypru. Grób sprzed czterech tysięcy lat na cmentarzu w Abydos w Górnym Egipcie, 800 kilometrów na południe od wybrzeży Morza Śródziemnego, zawierał szkielety ni mniej ni więcej, tylko siedemnastu kotów. Obok nich znaleziono pewną liczbę małych naczyń, które zapewne pierwotnie zawierały mleko. Chociaż powody, dla których w jednym miejscu pogrzebano tyle kotów, są niezrozumiałe, sam fakt, że przydano im miski pokarmowe, świadczy o ich statusie domowych pupilów.
Kot na uwięzi – Egipt 1450 p.n.e.
Te wczesne koty domowe mogły pochodzić z miejscowego udomowienia, mogły też być importem z innych stron. Jeśli to prawda, że koty zostały udomowione znacznie wcześniej, nim Egipt stał się ośrodkiem cywilizacji, i doszło do tego dalej na północ, w Żyznym Półksiężycu lub na Cyprze, to jest prawdopodobne, że stały się one przedmiotem handlu w całym regionie, być może jako egzotyczna nowinka. Hipoteza ta tłumaczy znikomość śladów kota domowego w przeddynastycznym Egipcie. Koty, które dotarły tak daleko, musiały być bardzo cenione, gdyż właściciele drogo za nie płacili, ale też mogły być zbyt nieliczne, by utrzymały się na stałe w roli zwierzęcia domowego. Większość z nich nie była w stanie znaleźć udomowionego partnera przeciwnej płci, więc łączyły się z dzikimi albo oswojonymi żbikami. W ten sposób genetyczne różnice pomiędzy domowymi i dzikimi kotami szybko się rozmyły, przy czym przewagę zyskały „dzikie” geny. Każde kolejne pokolenie coraz mniej chętnie akceptowało domowy tryb życia.
Kot jako zwierzę domowe – Egipt 1250 p.n.e.
Domowy status kota w Egipcie staje się o wiele bardziej czytelny w ciągu następnych pięciuset lat, co zapewne odzwierciedla pojawienie się samowystarczalnej lokalnej populacji tych zwierząt. Koty siedzące w koszykach – niewątpliwy znak udomowienia – pojawiają się w egipskiej sztuce świątynnej 4000 do 3500 lat temu. Na malowidłach sprzed 3300 lat często siedzą – bez uwięzi – pod krzesłem ważnego członka rodziny, zwykle żony pana domu (zwierzęciem wyobrażanym pod krzesłem mężczyzny jest raczej pies, co chyba nie stanowi zaskoczenia). Na jednym z obrazów, pochodzącym sprzed 3250 lat, widzimy nie tylko dorosłego kota pod krzesłem żony, lecz także drugiego na kolanach męża. Egipska arystokracja najwyraźniej była bardzo przywiązana do swoich kotów. Nie był wyjątkiem najstarszy syn faraona Amenhotepa III panującego w tym właśnie okresie, który zmarł w wieku trzydziestu ośmiu lat. Żywił dla swojej kotki Ozyrys Ta-Miaut (co znaczy Kotka Ozyrys) tak ciepłe uczucia, że nie tylko kazał ją po śmierci zabalsamować, ale nawet wykonać dla niej rzeźbiony, kamienny sarkofag5.
Niemal wszystkie te koty są przedstawiane w kontekście domów arystokracji, co wskazuje, że wciąż były one wówczas egzotyczną zabawką dostępną tylko dla wyższych sfer społeczenstwa. Niewiele jest świadectw obecności kotów w domach warstwy pracującej, może jednak dlatego, że grobowce i świątynie, często usytuowane na skraju pustyni, zachowały się znacznie lepiej niż zwykłe siedziby ludzkie, rozmieszczone bliżej Nilu. Szczęśliwie artyści zatrudnieni przy zdobieniu tych obiektów 3500–3000 lat temu pozostawili także rysunki wykonywane przypuszczalnie dla własnej przyjemności. Często są humorystyczne i przypominają współczesne karykatury, co odróżnia je od sformalizowanych malowideł świątynnych. Na wielu z nich widzimy koty – niekiedy w codziennych domowych sytuacjach, kiedy indziej w scenach fantastycznych, takich jak wyobrażenie kota niosącego na ramieniu kij z zawieszonym na końcu tobołkiem, dziwnie kojarzące się z późniejszą angielską bajką ludową o kocie Dicka Whittingtona1. Rysunki te dowodzą, że w tym czasie koty domowe były już w Egipcie dość rozpowszechnione.
Dysponujemy przekonującymi dowodami na to, że Egipcjanie trzymali koty nie tylko do towarzystwa, lecz cenili również ich wartość użytkową. Na niektórych malowidłach sprzed 3300 lat widać wyraźnie, jak towarzyszą człowiekowi w wyprawach myśliwskich, lecz niemal na pewno są to sceny fantastyczne; nie mamy żadnych świadectw, by w jakiejś kulturze wykorzystywano koty do tego celu – spróbujmy sobie zresztą wyobrazić współczesnego kota pomagającego w polowaniu! O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że koty trzymano dla ich umiejętności zwalczania szkodników, takich jak importowane myszy domowe i rodzime gryzonie, niszczących zapasy żywności, na których opierała się gospodarka Egiptu. Jednym z takich szkodników był szczur nilowy, mniejszy i grubszy niż lepiej nam znany szczur wędrowny, ale nie mniej żarłoczny. Rolnictwo w dolinie Nilu było uzależnione od corocznego wylewu rzeki, niosącej osady, które użyźniały pola uprawne. Ten sam wylew wypłaszał szczury z niżej położonych nor i zmuszał je do poszukiwania schronienia oraz pokarmu na wyższych terenach, a tam właśnie znajdowały się spichrze6. Koty mogły stanowić skuteczną obronę przed tym najazdem szkodników.
Żartobliwe wyobrażenie kota na wapiennej tabliczce – Egipt 1100 p.n.e.
Wydaje się, że Egipcjanie cenili koty nie tylko za walkę z gryzoniami, lecz również za ich umiejętność uśmiercania węży. Jadowite węże budziły w starożytnym Egipcie powszechny lęk. Znaczną część tzw. papirusu brooklińskiego pochodzącego sprzed 3700 lat stanowi opis leków na ukąszenia węży oraz skorpionów i tarantul. Do zwalczania węży Egipcjanie używali także mangust i żenet, ale zwierzęta te były tylko sporadycznie oswajane7; jedynym udomowionym zwierzęciem umiejącym poradzić sobie z wężem był kot. Grecki historyk Diodor Sycylijski, opisując ponad tysiąc lat później życie w Egipcie, stwierdził: „Kot jest bardzo użyteczny przeciwko jadowitym żądłom węży i śmiertelnym ukąszeniom żmij”8.
Najwyraźniej Egipcjanie uważali koty za dobrą ochronę przed jadowitymi wężami, aczkolwiek nie wiemy, w jakim stopniu ta opinia opierała się na realnej skuteczności tych zwierząt. Dzisiejszy właściciel kota zdziwiłby się, słysząc, że egipskie koty atakowały węże, zamiast przed nimi uciekać. W Europie raczej się to nie zdarza – jedyne gady, o których wiadomo, że padają ofiarą kotów, to jaszczurki. W Stanach Zjednoczonych koty zabijają niekiedy i zjadają jaszczurki oraz niejadowite węże. Tylko w Australii odnotowano przypadki zabijania jadowitych węży; na tym kontynencie niektóre dzikie koty żywią się w większym stopniu gadami niż małymi ssakami. Niewiele prac poświęcono jadłospisowi kotów afrykańskich, a żadna z nich nie dotyczy Egiptu, lecz angielscy uczeni pracujący w Egipcie w latach trzydziestych XX wieku opisywali koty, które uśmiercały żmije rogate i co najmniej okaleczały kobry9. Mało prawdopodobne jest, by hodowano koty specjalnie do walki z wężami – mangusty radzą sobie z tym o wiele lepiej10 – lecz pojedyncze tego rodzaju przypadki mogły w starożytnym Egipcie pozostawiać