Anne of Avonlea. Ania z Avonlea w wersji do nauki angielskiego. Grzegorz KomerskiЧитать онлайн книгу.
i historia Ćwiczenia
14 Słowniczek
15 Klucz
WERSJA MP3 GRATIS
1.
Wejdź na stronę www.poltext.pl/pobierz
2.
Wpisz kod w okienko i pobierz plik.
Kod do pobrania oryginalnego tekstu w wersji audio:
AvonleaW1PX19
3.
Wersji AUDIO możesz słuchać na komputerze
lub dowolnym odtwarzaczu mp3
Wstęp
Ania z Avonlea to drugi tom serii powieści o losach niezwykłej, przedwcześnie osieroconej dziewczynki, którą wszyscy znamy jako Anię z Zielonego Wzgórza (jest to oczywiście tytuł pierwszego tomu tej niezwykle popularnej serii). Choć cała seria uchodzi za książki dla młodych dziewcząt, chętnie sięgają po nią zarówno kobiety, jak i mężczyźni w różnym wieku.
Autorka Anne of Avonlea, Lucy Maud Montgomery (1874–1942), pisarka kanadyjska, za życia opublikowała 20 powieści, ponad 500 opowiadań, 30 esejów, autobiografię i tomik poetycki. Mimo iż większość jej dzieł zyskała poklask krytyki, największy sukces zapewniła autorce postać Anny Shirley. Powieści o rudowłosej dziewczynce ukazało się w sumie aż dziewięć.
Być może jednym ze źródeł inspiracji do napisania powieści o Ani była przedwczesna śmierć matki pisarki, która zmarła na gruźlicę. Młoda Lucy trafiła wówczas pod opiekę dziadków. Dzieciństwo spędzała w znacznej mierze samotnie, co być może wpłynęło na rozwój jej artystycznej wyobraźni i kreatywności. W college’u Lucy Maud Montgomery zdobyła uprawnienia nauczycielskie, a następnie wstąpiła na Uniwersytet Dalhousie w Halifax, gdzie studiowała literaturę. Po zakończeniu edukacji pracowała jako nauczycielka w kilku szkołach. Choć praca nauczycielska nie była pasją Lucy Maud Montgomery, obowiązki zawodowe pozostawiały jej jednak dość wolnego czasu, aby mogła oddać się twórczości literackiej.
Ania z Zielonego Wzgórza ukazała się w 1908 roku i odniosła natychmiastowy sukces, co umożliwiło autorce całkowite poświęcenie się literaturze. Anne of Avonlea wydano już rok później. W pierwszej książce o Ani czytelnik śledzi losy bohaterki od jedenastego do szesnastego roku życia. Niniejszy tom opisuje dwa kolejne lata życia dorastającej dziewczyny i innych mieszkańców fikcyjnej wioski położonej na kanadyjskiej Wyspie Księcia Edwarda.
Książki o rudowłosej Ani Shirley zostały przetłumaczone na prawie 40 języków, a w wielu krajach trafiły na listy bestsellerów. Stanowią też kanwę licznych filmów, seriali, kreskówek, sztuk teatralnych i musicali.
Naprawdę warto zapoznać się z losami oryginalnej dziewczyny i zanurzyć się w świecie kanadyjskiej prownicji ostatnich dekad XIX wieku.
Opracowany przez nas podręcznik oparty na oryginalnym tekście powieści został skonstruowany według przejrzystego schematu.
Na marginesach tekstu podano objaśnienia trudniejszych wyrazów.
Każdy rozdział jest zakończony krótkim testem sprawdzającym stopień rozumienia tekstu.
Zawarty po każdym rozdziale dział O słowach jest poświęcony poszerzeniu słownictwa z danej dziedziny, synonimom, phrasal verbs, spójnikom oraz wyrażeniom idiomatycznym.
W dziale poświęconym gramatyce omówiono wybrane zagadnienia gramatyczne, ilustrowane fragmentami poszczególnych części powieści.
Dla dociekliwych został również opracowany komentarz do wybranych tematów związanych z kulturą i historią.
Różnorodne ćwiczenia pozwolą Czytelnikowi powtórzyć i sprawdzić omówione w podręczniku zagadnienia leksykalne i gramatyczne. Alfabetyczny wykaz wyrazów objaśnianych na marginesie tekstu znajduje się w słowniczku. Odpowiedzi do wszystkich zadań zamkniętych zostały podane w kluczu na końcu książki.
ANNE OF AVONLEA
by Lucy Maud Montgomery
To my former teacher
HATTIE GORDON SMITH
in grateful remembrance of her
sympathy and encouragement.
Flowers spring to blossom where she walks
The careful ways of duty,
Our hard, stiff lines of life with her
Are flowing curves of beauty.
–WHITTIER
Part 1
Słownictwo
An Irate Neighbor
A tall, slim girl, “half-past sixteen,” with serious gray eyes and hair which her friends called auburn, had sat down on the broad red sandstone doorstep of a Prince Edward Island farmhouse one ripe afternoon in August, firmly resolved to construe so many lines of Virgil.
But an August afternoon, with blue hazes scarfing the harvest slopes, little winds whispering elfishly in the poplars, and a dancing splendor of red poppies outflaming against the dark coppice of young firs in a corner of the cherry orchard, was fitter for dreams than dead languages. The Virgil soon slipped unheeded to the ground, and Anne, her chin propped on her clasped hands, and her eyes on the splendid mass of fluffy clouds that were heaping up just over Mr. J. A. Harrison’s house like a great white mountain, was far away in a delicious world where a certain schoolteacher was doing a wonderful work, shaping the destinies of future statesmen, and inspiring youthful minds and hearts with high and lofty ambitions.
To be sure, if you came down to harsh facts… which, it must be confessed, Anne seldom did until she had to… it did not seem likely that there was much promising material for celebrities in Avonlea school; but you could never tell what might happen if a teacher used her influence for good. Anne had certain rose-tinted ideals of what a teacher might accomplish if she only went the right way about it; and she was in the midst of a delightful scene, forty years hence, with a famous personage… just exactly what he was to be famous for was left in convenient haziness, but Anne thought it would be rather nice to have him a college president or a Canadian premier… bowing low over her wrinkled hand and assuring her that it was she who had first kindled his ambition, and that all his success in life was due to the lessons she had instilled so long ago in Avonlea school. This pleasant vision was shattered by a most unpleasant interruption.
A demure little Jersey cow came scuttling down the lane and five seconds later Mr. Harrison arrived… if “arrived” be not too mild a term to describe the manner of his irruption into the yard. He bounced over the fence without waiting to open the gate, and angrily confronted astonished Anne, who had risen to her feet and stood looking at him in some bewilderment. Mr. Harrison was their new righthand neighbor and she had never met him before, although she had seen him once or twice.
In early April, before Anne had come home from Queen’s, Mr. Robert Bell, whose farm adjoined the Cuthbert place on the west, had sold out and moved to Charlottetown. His farm had been bought by a certain Mr. J. A. Harrison, whose name, and the fact that he was a New Brunswick man, were all that was known about him. But before he had been a month in Avonlea he had won the reputation of being an odd person… “a crank,” Mrs. Rachel Lynde said. Mrs. Rachel was an outspoken lady, as those of you who may have already made her acquaintance will remember. Mr. Harrison was certainly different from other people… and that is the essential characteristic of a crank, as everybody knows.
In