Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2. Laurelin PaigeЧитать онлайн книгу.
akcentem. Wydawał się starszy od nas o przynajmniej dziesięć lat, ale jednocześnie wyglądał dość atrakcyjnie i wytwornie. Dziwne było to, że jakiś obcy kręcił się w biurze po godzinach pracy.
– Mogę wyjść w każdej chwili – odparł Weston. – Ale właśnie nadarzyła się świetna okazja. Nie poznałeś jeszcze Sabriny, prawda?
Mężczyzna zmarszczył brwi.
– Nie przypominam sobie.
Weston podszedł do mnie.
– Sabrino, to jest Dylan Locke. Przyjechał do Stanów na ten tydzień, by odwiedzić swojego syna.
To wiele wyjaśniało. Dylan Locke zarządzał londyńskim oddziałem Reach. Był jednym z założycieli firmy. W sumie było ich pięciu – Nate Sinclair, Weston, Donovan, Dylan i Cade Warren, który prowadził biuro w Tokio.
– Miło mi cię poznać – odparłam, ściskając jego dłoń. – Jestem dyrektorem do spraw strategii marketingowych.
– Ach, zajęłaś miejsce Robbiego Wise’a, gdy przeniósł się do naszego biura w Londynie – odparł Dylan. – Robbie dobrze sobie radzi na tym stanowisku, ale nie jest tak uroczy jak ty. I śmierdzi. – Zwrócił się do Westona. – Czy to zabrzmi bardzo seksistowsko, jeśli powiem, że lepiej wyszedłeś na tym układzie?
– Tak naprawdę najlepiej wyszedł na tym Donovan. – Ten podtekst sugerował, że już wcześniej wspominał o mnie Dylanowi. Jakby w ten sposób chciał powiedzieć: Oto ona. Ta, z którą kręci Donovan.
I nie przeszkadzało mi to, ale w tej chwili nie chciałam rozmawiać o Donovanie.
– Weston, proszę cię…
– Dzwonił wcześniej – oznajmił poważnym tonem. Bez ogródek. Jakby wiedział, że te słowa pozbawią mnie tchu, ale i tak uznał, że najlepiej będzie mi je przekazać spokojnie i najprościej, jak się da.
– Dzwonił do ciebie? – zapytałam, mając nadzieję, że nie usłyszał napięcia w moim głosie.
– Zakazał mi o tym wspominać.
– Komukolwiek? Czy tylko mnie? – Kurwa, nie powinnam była o to pytać. Nie chciałam wiedzieć. Już znałam odpowiedź. Gdyby Donovan chciał ze mną rozmawiać, to zadzwoniłby bezpośrednio do mnie.
Weston opuścił rękę.
– Przykro mi – oznajmił, potwierdzając moje przypuszczenia.
To, że zależało mu na moich uczuciach, było słodkie. I miło z jego strony, że w ogóle pofatygował się, by mi o tym powiedzieć. Mimo że ja i Weston zaprzyjaźniliśmy się w ciągu ostatnich tygodni, on przyjaźnił się z Donovanem na długo przed poznaniem mnie. Nie był mi nic winien.
Ale w tej chwili nie byłam w stanie mu za to podziękować.
– Mam to gdzieś – odparłam, kiedy zrobił krok w moją stronę, by mnie pocieszyć. – On może sobie robić, co tylko zechce. Już mnie to nie rusza. – Kłamstwa. Ale jeśli będę je powtarzać, może w końcu ktoś w nie uwierzy. Może nawet ja.
A teraz zrobiło się dziwnie.
– Cześć! Jestem Audrey. Siostra Sabriny.
Chciałam posłać siostrze spojrzenie pełne wdzięczności za to, że przerwała tę niezręczną chwilę, ale ona całkowicie skupiała się na Dylanie. A to, jak odrzuciła włosy na plecy i wypięła klatkę piersiową, powiedziało mi, że chciała, by on też się na niej skupił.
– Dostrzegam podobieństwo.
Dylan – miał szczęście – skupiał wzrok na jej oczach, czyli tam, gdzie powinien patrzeć każdy przyzwoity czterdziestolatek, gdy poznaje dziewczynę o połowę młodszą od siebie.
Bo gdyby spojrzał gdziekolwiek indziej, nawrzucałabym mu, niezależnie od tego, że inni słuchali.
– Ty też tu pracujesz? – zapytał.
– Nie. Tylko oglądam biuro. To moja pierwsza wizyta w tym mieście. Jestem strasznie podekscytowana.
Dylan wyglądał na zdziwionego jej entuzjazmem, chociaż jednocześnie chyba go to nie odpychało.
– Tak. Jestem pewien, że za pierwszym razem to ekscytujące doświadczenie.
– Za dużo czasu minęło od twojego pierwszego razu, Locke? Już zapomniałeś, jak to jest dać się rozdziewiczyć? – droczył się Weston.
– Najwyraźniej już zapomniałem, jak to jest spędzać czas z tobą i twoimi insynuacjami.
Widząc spojrzenie, które Dylan rzucił swojemu partnerowi, domyśliłam się, że bardziej doceniłby te insynuacje, gdyby nie przebywał aktualnie w towarzystwie. Spędzanie czasu z Westonem byłoby o wiele lepszą rozrywką dla starszego faceta, gdyby nie musiał się obawiać, że urazi młodszą koleżankę i jej jeszcze młodszą siostrę.
Dlatego też nie spodziewałam się jego następnych słów.
– Zamierzaliśmy iść na kolację. Byłoby nam niezmiernie miło, gdybyście do nas dołączyły.
Dwa
Konwersacja sztuki? – zapytał Weston godzinę później, zatrzymując widelec w połowie drogi do ust.
Oczywiście przyjęłyśmy zaproszenie na kolację. Audrey wydawała się tak zachwycona brytyjskim akcentem Dylana, że chybaby mnie zabiła, gdybym się nie zgodziła. Poza tym i tak bym nie próbowała. Kiedy współpracownicy dokądś cię zapraszają, starasz się pójść.
Chociaż gdybym wiedziała, że wybierzemy się do Gaston’s, dwa razy bym się zastanowiła, bo nie chciałam przebywać w restauracji, której właścicielem był Donovan.
Może dlatego byłam taka podenerwowana. Nie wiedziałam jednak, dlaczego pozostali sprawiali takie wrażenie.
– Konserwacja sztuki – powtórzyła Audrey z naciskiem. Po tym poznałam, że nie była do końca trzeźwa. Został jej nieco ponad semestr do ukończenia studiów na University of Delaware na kierunku konserwacja sztuki, a Dylan właśnie pytał o jej studia.
Weston przełknął kawałek swojego foie de veau i pokiwał głową.
– Teraz to ma więcej sensu. Czy to coś jak odnawianie obrazów, co robią ludzie w muzeach?
– Mniej więcej. Trochę się to wiąże z chemią, trochę z archeologią, trochę ze sztuką i w dużym stopniu z historią.
Według mnie siostra była zdecydowanie zbyt skromna.
– Nie jestem pewna, co Weston robi na co dzień, ale to brzmi o wiele ciekawiej niż moja praca – skomentował Dylan.
Po winie Weston stał się głośniejszy, a Dylanowi rozwiązał się język. Właściwie miło było poznać nowego mężczyznę. Chociaż ja dowiedziałam się tylko kilku szczegółów – urodził się w Southampton, przez kilka lat mieszkał w Stanach, a potem wrócił do Londynu, w sekrecie uwielbiał Metallicę, grał w zespole na gitarze elektrycznej i występował w pubach… Okazał się całkiem fascynującym człowiekiem.
– To dlatego, że zajmujesz się finansami. A w finansach nie ma niczego kreatywnego – powiedział Weston, widocznie zadowolony z tego, że pracował w marketingu.
– Myślę, że twój ojciec udowadnia, że w finansach też można się wykazać kreatywnością – zripostował Dylan.
– To tylko plotki. Nikt niczego nie może udowodnić. – Weston upił łyk wina. – Ale właśnie z tego powodu dla niego nie pracuję.
Ojcowie Donovana i Westona zdominowali branżę finansów. Nigdy nie poznałam całej historii