Эротические рассказы

Szelmostwa Skapena. Мольер (Жан-Батист Поклен)Читать онлайн книгу.

Szelmostwa Skapena - Мольер (Жан-Батист Поклен)


Скачать книгу

      SCENA CZWARTA

      OKTAW, SKAPEN, SYLWESTER.

      SKAPEN

      do Oktawa

      A pan niech się pan przygotuje, aby w spotkaniu z ojcem okazać całą stanowczość.

      OKTAW

      Wyznam ci, że to spotkanie przyprawia mnie już zawczasu o drżenie; jestem z natury nieśmiały i nie wiem, czy będę się umiał przezwyciężyć.

      SKAPEN

      Trzeba wszelako stawić się ostro przy pierwszym natarciu, aby przypadkiem, widząc pańską lękliwość, nie zechciał cię prowadzić na pasku jak dziecko. Najlepiej niech się pan stara ćwiczeniem wyrobić w sobie nieco śmiałości; dobrze byłoby z góry ułożyć cięte repliki na wszystko.

      OKTAW

      Postaram się zrobić, co będzie w mej mocy.

      SKAPEN

      No, przepróbujmy trochę, żeby się pan oswoił. Przepowiemy sobie rolę; pokaże się, czy dobrze idzie. Dalej, mina gęsta, głowa do góry, wzrok śmiały.

      OKTAW

      Czy dobrze?

      SKAPEN

      Jeszcze trochę.

      OKTAW

      Tak.

      SKAPEN

      Dobrze. Wyobraź pan sobie teraz, że ja jestem pańskim ojcem, świeżo z podróży i odpowiadaj mi ostro, jakby jemu samemu. „Jak to! obwiesiu, łotrze, gałganie, synu niegodny takiego jak ja ojca! Śmiesz pokazywać mi się na oczy po wszystkich hultajstwach, po zuchwałej sztuczce, którąś spłatał w mej nieobecności? To jest nagroda za moje starania, błaźnie? To nagroda za moje starania? To posłuszeństwo? To szacunek, któryś mi powinien? (No, śmiało!) Ty śmiesz, hultaju jeden, wiązać się bez pozwolenia ojca, zawierać tajemne małżeństwa! Odpowiadaj, nicponiu, odpowiadaj! Posłuchajmyż, jak ty się będziesz tłumaczył!…” Ech! cóż u diabła, czegóż pan sterczysz jak tuman jaki?

      OKTAW

      Bo mam uczucie, że słyszę ojca.

      SKAPEN

      No, więc cóż; właśnie dlatego nie trzeba stać jak trusia.

      OKTAW

      Spróbuję wzbudzić w sobie więcej odwagi i będę odpowiadał w najostrzejszym tonie.

      SKAPEN

      Z pewnością?

      OKTAW

      Z pewnością.

      SYLWESTER

      Oto właśnie ojciec.

      OKTAW

      Nieba, jestem zgubiony!

      SCENA PIĄTA

      SKAPEN, SYLWESTER.

      SKAPEN

      Hola, panie Oktawie! Panie Oktawie! Drapnął. Cóż za niezdara, doprawdy! Nie dajmyż czekać staruszkowi.

      SYLWESTER

      Co ja mu powiem?

      SKAPEN

      Pozwól mnie mówić, tylko przyświadczaj.

      SCENA SZÓSTA

      ARGANT, SKAPEN i SYLWESTER w głębi.

      ARGANT

      myśląc, że jest sam

      Słyszał kto kiedy o podobnym wybryku?

      SKAPEN

      do Sylwestra

      Już się dowiedział o całej sprawce; widać mocno mu zajechała w głowę, kiedy głośno mówi o niej sam do siebie.

      ARGANT

      j. w.

      To doprawdy nadto zuchwalstwa!

      SKAPEN

      do Sylwestra

      Posłuchajmyż, co on tam mamrocze.

      ARGANT

      j. w.

      Bardzom ciekaw, co oni mi powiedzą o tym pięknym małżeństwie.

      SKAPEN

      na stronie

      Pomyśleliśmy o tym.

      ARGANT

      j. w.

      Czy spróbują przeczyć w żywe oczy?

      SKAPEN

      na stronie

      Nie: ani nam w głowie.

      ARGANT

      j. w.

      Czy też zaczną się usprawiedliwiać?

      SKAPEN

      na stronie

      To prędzej.

      ARGANT

      j. w.

      Czy będą mnie tumanić jakimiś baśniami?

      SKAPEN

      na stronie

      Być może.

      ARGANT

      j. w.

      Wszystkie cygaństwa na nic się nie zdadzą.

      SKAPEN

      na stronie

      Zobaczymy.

      ARGANT

      j. w.

      Mnie oczu nie zamydlą.

      SKAPEN

      na stronie

      Nie zarzekajmy się zbytnio.

      ARGANT

      j. w.

      Znajdę dla mego obwiesia bezpieczne schronienie.

      SKAPEN

      na stronie

      Już my się o to postaramy.

      ARGANT

      j. w.

      A hultaja Sylwestra kijami zatłukę.

      SYLWESTER

      do Skapena

      Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby o mnie zapomniał.

      ARGANT

      spostrzegając Sylwestra

      Oho! Jesteś, troskliwy opiekunie rodziny, stateczny kierowniku młodzieży!

      SKAPEN

      Panie,


Скачать книгу
Яндекс.Метрика