Noce i dnie Tom 1-4. Maria DąbrowskaЧитать онлайн книгу.
zasadniczej przeróbce. W latach 1927–28 napisała wstępną wersję całości tetralogii i opracowała jej drugi tom pt. Wieczne zmartwienie. Część zawierającą historię rodu Niechciców i Ostrzeńskich w roku 1929 rozszerzyła do rozmiarów tomu, któremu nadała tytuł Bogumił i Barbara. Pracy nad trzecią redakcją tego tomu oraz pracy nad tomem ostatnim, który pierwotnie miał nosić tytuł Czerwień, ponownie towarzyszył brak wiary we własne siły: „Ja nie mam żadnej ideologii. Jedyne, co mną kieruje, to miłość do ludzi i życia i współczucie. A to za mało, żeby pisać” (Dz. 31 I 1929). Znalazła jednak odpowiedź na nurtujący ją problem: „Nic nie chcieć dowodzić. Przed zadziwionymi oczyma rozpostrzeć obraz świata. Tak chcę pisać. To niech będzie moja dewiza przed rozpoczęciem drugiego tomu” (Dz. 22 III 1929). Zapisy w Dziennikach z okresu pracy nad Nocami i dniami są nie tylko dowodem twórczych zmagań, ale także świadectwem mozolnego kształtowania wizji własnej twórczości. W latach 1930–31 opracowała z brulionów tom pt. Miłość. Początkowo zamierzała przygotować do druku całość tetralogii, ale poruszona samobójczą śmiercią Jakuba Mortkowicza i zdecydowana wspomóc wdowę po nim, we wrześniu odniosła do wydawnictwa manuskrypt pierwszego tomu, którego tytuł (Noce i dnie. Cz. 1. Bogumił i Barbara), a także podtytuły innych części miała obmyślić dopiero w trakcie rozmowy z Janiną Mortkowiczową[60]. Na stały wysiłek związany z pracą nad kolejnymi tomami nałożyły się problemy natury finansowej, ponieważ wydawnictwo zalegało z wypłaceniem honorariów. Ta nieprzyjemna sytuacja zmuszała pisarkę do dodatkowej pracy zarobkowej i z tego powodu w 1931 r. podjęła się opracowywania recenzji wewnętrznych dla Komisji Oceny Książek dla Młodzieży w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Pierwsze dwa tomy tetralogii ukazywały się od 1931 r.; były to: Bogumił i Barbara (wyd. 1–2, 1931, 1932)[61], Wieczne zmartwienie (wyd. 1 w 1932) i Miłość (wyd. 1 w 1933). Praca nad ostatnim tomem powieści pt. Wiatr w oczy (cz. 1–2) trwała do czerwca 1934 r., druk zakończył się w pierwszych dniach września tegoż roku[62].
Artystyczny zamysł powieści. W 1925 r. w wywiadzie dla „Wiadomości Literackich”, przeprowadzonym z okazji przyznania jej nagrody Związku Wydawców za Uśmiech dzieciństwa, pisarka mówiła, iż pragnie: „dać artystyczny ekwiwalent tych środowisk i tych zjawisk życia”, które były jej „doświadczeniem życiowym i wewnętrznym”[63]. Ten cel przyświecał Dąbrowskiej także przy pisaniu opowiadań z tomu Ludzie stamtąd (1925). Obie książki nie zostały dostatecznie docenione przez krytykę, a jednak to one były pierwszą próbą opisania świata, którego najszerszą panoramę pisarka nakreśliła w Nocach i dniach. Przetwarzając ten sam materiał faktograficzny, do tego samego źródła biografii sięgając, stworzyła Dąbrowska epicką perspektywę. Ale nie fabuła, lecz pytanie o treść, o znaczenie spraw przedstawionego w niej życia jest kluczem do odczytania celu artystycznego Dąbrowskiej; po wydaniu Bogumiła i Barbary pisarka twierdziła, że kierowała nią potrzeba oddania „miłości do toczącego się i przemijającego życia. Miłości pomimo wszystko i poprzez wszystko”[64]. Podkreślała też, że dużą wagę przywiązuje do społecznej wymowy powieści, w której zamierzała pokazać, jak sobie radzą ludzie, wychodzący ze swojej sfery, grupy społecznej i środowiska, jak ci, którzy wybrali drogę przedsiębiorczości, zatracali swoją duchowość, natomiast ci, którzy z rozmysłem czy intuicyjnie wybrali życie duchowe, nie potrafili odnaleźć się w sprawach finansowych, skazując się na nieuniknione katastrofy[65]. Po opublikowaniu tomu Miłość ów zamysł twórczy przedstawiała jeszcze inaczej, mówiąc, że chciała „niejako samej sobie uprzytomnić, skąd wyszło i do jakich klęsk, triumfów, bezdroży i ziem obiecanych” szło jej pokolenie i jej sfera społeczna. Przyznała jednak także, że urzekły ją „szare dzieje” Niechciców, w których zobaczyła „bardziej pozaczasowe pierwiastki ludzkiego losu”[66]. Jak można wnosić z różnych wypowiedzi autorki, sprawy społeczne nie leżały jednak w centrum jej uwagi (ten walor powieści dostrzegą potem krytycy). Mówiła o tym Jerzemu Stempowskiemu, który w liście do Jerzego Giedroycia napisał: „Sama M.D. powiedziała mi przed kilku laty, że najwięcej interesowała ją strona artystyczna jej pism i ci, którzy – jak ja – widzieli w nich przede wszystkim napęd społeczny, nic z jej utworów nie zrozumieli”[67]. W Dziennikach pisarki znajdujemy szczególne wyznanie, wskazujące, co, jej zdaniem, po latach okazało się w powieści najcenniejsze:
Żaden z krytyków ani historyków nigdy nie zainteresował się Barbarą, na której przecie stoi cała powieść – Barbara to matka naszych czasów, ludzi naszego czasu. To pierwiastek nocy w Nocach i dniach. To protoplasta wszystkich (czy jedna z nich) alienowanych, kwestionujących i podejrzewających życie, jego sens, wartość i bezpieczeństwo (Dz. 26 I 1961).
Z upływem lat za najważniejszy cel artystyczny tetralogii Dąbrowska uznała podjęcie wątku dwu różnych osobowości, „współżyjących ze sobą lub ścierających się dwu psychik, dwu gatunków człowieka i dwu postaw duchowych wobec rzeczywistości”[68]. Ostatecznie, zdaniem pisarki, głównym kluczem lektury miał być psychologizm i analiza osobowości pani Barbary, znacznie skromniejsza – Bogumiła. Dodajmy – analiza wyprzedzająca osiągnięcia ówczesnej psychologii. Ten nurt powieści zyskuje zresztą szerszy wymiar społeczno-etyczny, gdy pisarka dokonuje projekcji tych dwóch skrajnych postaw wobec życia także na dalszoplanowych bohaterów powieści. Jej wypowiedzi wskazują na zmiany koncepcji powieści w trakcie kilkuletniej pracy, związane m.in. z niezwykle żywym przyjęciem pierwszego tomu przez krytykę i czytelników.
Tytuł. Ogłoszony w 1929 r. w „Wiadomościach Literackich” (nr 47) fragment Nocy i dni pt. Panna, opatrzony został adnotacją „Rozdział z powieści pt. Pośród życia i śmierci” i nie zapowiadał tytułu ostatecznego. Przy fragmencie ogłoszonym w „Kobiecie Współczesnej” w 1931 r. pt. Wuj Klemens Klicki (nr 11–13) informowano, iż jest to fragment większej całości pt. Wśród życia i śmierci. Wcześniejsze wersje tytułu z 1928 i 1929 r. (Domowe progi; Kłopoty pani Barbary) wskazują na konwencję powieści rodzinnej, być może adresowanej do kobiet, zbudowanej wokół spraw jednego miejsca i jednej bohaterki. Kolejne warianty tytułu (Pośród życia i śmierci, Wśród życia i śmierci) wyznaczają dalszą perspektywę, wskazując na wprowadzenie wątku metafizycznej zagadki życia. Mamy prawo przypuszczać, że rozpoczynając pracę nad książką, Dąbrowska nie zamierzała kreślić tak rozległej panoramy historyczno-społecznej, jaką ostatecznie stała się powieść.
Zwracające uwagę odejście w tytule Noce i dnie od uzusu języka polskiego (częściej przecież „dnie i noce”, tak jak „życie i śmierć”) zastanawiało czytelników. Zdaniem Jana Tomkowskiego „wysunięcie na plan pierwszy właśnie »nocy« burzy równowagę, skłania nas do hipotezy, że sfera ukryta, ciemna, zagadkowa ma w Nocach i dniach znaczenie nie mniejsze niż opisywane przez autorkę codzienne losy bohaterów”; badacz był skłonny wnioskować, że lektura Nocy i dni może się okazać „wyprawą w głąb ciemności, w mrok zwątpienia, a nawet podróżą do kresu nocy”[69]. Przeczy tej interpretacji świadectwo pisarki, w którym dowodziła, że ostateczną formę tytułu przyjęła z powodu melodyjności zestawienia słów[70]. Jest też prawdopodobne, że nie chciała powielać tytułu utworu Alfreda Jarry’ego (Les Jours et les Nuits, 1897). Twierdziła także, iż forma „dnie”