Koniec końca świata. Джонатан ФранзенЧитать онлайн книгу.
postawić pytanie, czy każdy, kto dba o środowisko, ma obowiązek uznać kwestię klimatu za priorytetową. Czy w sytuacji, kiedy zagrożone jest życie i byt milionów ludzi, jest praktycznie i moralnie uzasadnione zajmowanie się kilkoma tysiącami lasówek rozbijających się o stadion?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy najpierw przyznać, że drastyczne przegrzanie planety już się dokonało. Żadna głowa państwa, ani w krajach najbardziej zagrożonych powodziami lub suszami, ani też w tych najszlachetniej oddanych sprawie wykorzystania alternatywnych źródeł energii, nigdy nie zobowiązała się do pozostawienia węgla pod ziemią. A bez takiego zobowiązania „alternatywne” oznacza jedynie „dodatkowe” – to odroczenie ludzkiej katastrofy, a nie jej powstrzymanie. Ziemia, jaką teraz znamy, przypomina pacjenta chorego na nieuleczalny nowotwór. Możemy zdecydować się na oszpecającą agresywną terapię, stawiając tamy na wszystkich rzekach i niszcząc wszystkie krajobrazy uprawami pod biopaliwa, elektrowniami słonecznymi i turbinami wiatrowymi, chcąc zyskać na czasie, zyskać dodatkowe lata umiarkowanego ocieplenia. Możemy też podjąć kurację, która pozwala na wyższą jakość życia, kurację również zwalczającą chorobę, ale jednocześnie, kosztem nieznacznego przyspieszenia ludzkiej katastrofy, chroniącą obszary, na których wciąż żyją dzikie zwierzęta i rośliny. To drugie podejście ma tę zaletę, że gdyby pojawiło się cudowne lekarstwo, takie jak energia termojądrowa, lub gdyby globalne wskaźniki konsumpcji i liczba ludności kiedykolwiek spadły, nadal istnieć będą nienaruszone ekosystemy, które da się uratować.
Decyzja o ochronie natury potencjalnie kosztem ludzi byłaby moralnie bardziej niepokojąca, gdyby to natura nadal dominowała. Ale żyjemy w antropocenie – w świecie, który w coraz większym stopniu jest naszym własnym dziełem. Pod koniec rozdziału na temat etyki Jamieson stawia pytanie, czy dobrze się stało, że arkadyjski Manhattan z 1630 roku, porośnięty bujnymi lasami i obfitujący w ryby oraz ptaki, przeobraził się w ten nowoczesny Manhattan z parkiem na estakadzie High Line i z Metropolitan Museum. Gdybyśmy zapytali o to różnych ludzi, uzyskalibyśmy różne odpowiedzi. Ale rzecz w tym, że ta zmiana nastąpiła i nie można jej cofnąć, tak jak nie można cofnąć globalnego ocieplenia. Nasi przodkowie pozostawili nam w spadku świat rzeczy dobrych i złych, i my podobnie przekażemy naszym potomkom świat rzeczy dobrych i złych, ale będą to już inne rzeczy. Przez wieki nie tylko plądrowaliśmy, co popadnie, ale też doskonale się przystosowywaliśmy; zmiany klimatyczne to nic nowego, tylko skala się zmieniła. Jedynymi wywoływanymi przez nas samych zagrożeniami egzystencjalnymi naszego gatunku są wojna nuklearna i genetycznie modyfikowane mikroorganizmy.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.