Pogrzebani. Jeffery DeaverЧитать онлайн книгу.
Nie zdawałem sobie sprawy, jakie… come si dice… rozległe są te tunele.
– Mówiłam – wtrąciła Beatrice.
– Coś się nie zgadza. Niektóre są zaznaczone na jednej mapie, ale na drugiej już nie.
– Przypuszczam, że pewne części podziemia zostały zasypane w czasie budowy – powiedział Rossi. – To poważny problem we Włoszech – poinformował Rhyme’a, Sachs i Thoma. – Deweloper chce zbudować biurowiec albo apartamentowiec, a gdy zaczną kopać fundamenty, odkrywają rzymskie albo – co często się tu zdarza – greckie ruiny i wszystkie prace stają.
– Daj mi coś konkretnego, Ercole. Musimy działać.
– Mam parę korytarzy, stare budynki, dawne magazyny zboża, nawet piwnice, które wyglądają obiecująco. – Uniósł wzrok znad monitora. – Jak to wydrukować?
– Tak. – Daniela pochyliła się obok niego. Wpisała polecenie i chwilę później odezwała się stojąca w kącie drukarka Hewlett-Packard. Rhyme nie wiedział, czemu tak się dziwi – może dlatego, że był w wiekowym mieście i patrzył na wiekowe mapy; drukarki podłączone bezprzewodowo przez routery jakoś tu nie pasowały.
Sachs wyjęła wydruki i podała Danieli.
– Narysuj korytarze na mapie – polecił Rhyme.
– Tutti? Wszystkie?
– Oprócz tych, które prawdopodobnie zamurowano.
Szybkimi i wprawnymi ruchami naszkicowała sieć tuneli.
– Teraz infrastruktura komunalna – powiedział Rhyme. – Kanalizacja. Ale tylko starsza instalacja, z historycznych map. Pamiętajmy, stara kupa. I otwarte przewody, nie zamknięte. Kompozytor przecież wdepnął w ślad.
Młody funkcjonariusz podjął nowe poszukiwania. Mapy, które znalazł, były niekompletne, ale pokazywały parę koryt używanych w osiemnastym i dziewiętnastym wieku. Daniela naniosła je na mapę.
– Dobrze, teraz wyeliminujcie trasy turystyczne – polecił Rhyme.
Ercole wydrukował informacje ze strony „Podziemny Neapol, zobacz historię z bliska!” oraz kilku innych. Daniela narysowała trasy i zaznaczyła punkty, w których pokrywały się ze znalezionymi korytarzami i kanałami.
Mimo to pozostało mnóstwo miejsc, gdzie sprawca mógł ukryć ofiarę.
– Sugerował pan, że w tej okolicy pracowały prostytutki? – spytał Rossi.
Spojrzał na Giacoma.
– Gdy byłem w… u was to się nazywa wydział obyczajowy… patrolowałem rejony, w których można spotkać prostytutki jednej i drugiej płci – powiedział Giacomo, wpatrując się w mapę. – Quartieri Spagnoli, Piazza Garibaldi, Corso Umberto, Gianturco, Piazzale Tecchio – stadion San Paolo – Via Terracina, Fuorigrotta, Agnano i Corso Lucci. Tam biznes ciągle się kręci. Z prostytucji były kiedyś znane okolice Via Domitiana – dzisiaj Domiziana – na północny zachód od Neapolu, zresztą tak jest do dzisiaj, ale tam jest pełno ludzi, przede wszystkim imigrantów. A w pobliżu nie ma żadnych podziemnych przejść.
– Proszę zaznaczyć te rejony na mapie – polecił Rhyme.
Giacomo wziął marker od Danieli i zakreślił wspomniane części miasta.
Dzięki temu liczba podziemnych korytarzy i pomieszczeń zmniejszyła się do dwudziestu kilku.
– Co to właściwie jest? – zapytała Sachs.
– Rzymskie drogi, aleje i chodniki, zanim zostały zabudowane – wyjaśnił Rossi. – Tunele używane do transportu towarów, aby unikać zatłoczonych ulic. Zbiorniki wodne i akwedukty. Magazyny zboża.
– Zbiorniki wodne?
– Tak. Najlepsza infrastruttura wodociągowa na świecie to dzieło Rzymian.
– Beatrice, znaleźliście wapień i ołów?! – zawołał nagle Rhyme.
Nie zrozumiała, więc Ercole przetłumaczył.
– Sì. Znaleźliśmy. Tam jest, na liście.
– Czy dawne rzymskie akwedukty były wapienne?
– Wapienne i, tak jak pan się domyśla, rury, które… przenosiły wodę, transportowały wodę do fontann, domów i budynków, były z ołowiu. Oczywiście dzisiaj ze względów zdrowotnych są wymienione na inne.
– Ercole, mapy rzymskich wodociągów?
Dokument był łatwo dostępny w historycznych archiwach.
Ercole podał wydruk Danieli.
– Na zaznaczonym terenie mam dziesięć zbiorników wodnych z czasów rzymskich – powiedział, wskazując dokument. – Są okrągłe, kształtem przypominają duże studnie albo silosy. Były połączone z akweduktami biegnącymi z północy i zachodu. Część to duże miejskie cysterny, dwadzieścia na dwadzieścia metrów, inne obsługiwały mniejsze skupiska ludzi albo pojedyncze domy. Kiedy zmodernizowano sieć wodociągową i pojawiły się stacje pomp, wiele zbiorników zmieniono w składy i magazyny. W ścianach wykuto okna i drzwi.
Daniela zaznaczyła je.
– Chcę jeszcze raz obejrzeć wideo – zażądał Rhyme.
Na ekranie znowu pojawił się obraz ciemnego wnętrza.
– Spójrzcie na ścianę, jest kamienna. Czy to dawny zbiornik?
– Możliwe. – Ercole wzruszył ramionami. – Ciosany kamień. Z plamami, które wyglądają jak ślady wilgoci. Jeżeli został przebudowany, musi tam być wykute jakieś wejście. Tamten cień to mogą być drzwi.
– Zostaje nam dziewięć, dziesięć miejsc – powiedziała Sachs. – Można przeszukać je wszystkie? Wysłać tam setkę funkcjonariuszy?
Rossi miał stropioną minę.
– Nie dysponujemy takimi siłami, jakich bym sobie życzył. – Wytłumaczył, że krążą pogłoski o możliwym zagrożeniu terrorystycznym we Włoszech i w innych częściach Europy, dlatego znaczną grupę policjantów odwołano do zadań związanych z terroryzmem.
Rhyme polecił odtworzyć ponownie wideo: kamienny mur, stryczek, nieprzytomna ofiara, pierś unosząca się w ciężkim oddechu, odrobina pyłu…
– O, popatrzcie. – Zniżył głos do szeptu, ale wszyscy obecni w sali konferencyjnej natychmiast odwrócili się w jego stronę. Rhyme skrzywił usta. – Widziałem to już, ale w ogóle nic nie przyszło mi do głowy.
– Co, Rhyme?
– Pył i kamyki osypujące się ze ściany.
Sachs i Ercole odezwali się chórem.
– Metro! – zawołała policjantka.
– Rete metropolitana! – zawtórował chłopak.
– Mury wprawia w drżenie przejeżdżający pociąg. Ercole, szybko, jakie linie przecinają zaznaczony teren?
Otworzył w laptopie schemat sieci metra. Daniela zaglądała mu przez ramię i szybko naniosła linie na mapę.
– Jest! – krzyknął Rossi. – Zbiornik, z tych mniejszych.
Komora na końcu akweduktu mierzyła około pięciu na pięć metrów. Można się było do niej dostać przez korytarz wychodzący na ulicę przy placu na Viale Margherita.
– Znam to miejsce – powiedział Giacomo. – Zbiornik znajduje się w piwnicy starego, opuszczonego budynku. Wiele lat temu prostytutki rzeczywiście korzystały z tych przejść.
– Opuszczony budynek – rzekł Rhyme. – Czyli drzwi mogły być zamknięte na łańcuch i kłódkę, które Kompozytor przeciął; stąd rdza i opiłki metalu.
– Zawiadomię