Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży. Anna WieczorkiewiczЧитать онлайн книгу.
się w stosunku do oglądanego świata, a oglądając – dokonywać wartościujących ocen. W jakimś sensie Baudrillardowska Ameryka mogłaby być prawdziwa. Jest bowiem siedliskiem konkretu, który w Europie ma charakter konceptualny. Pod pewnymi względami wyprzedza Europę, prefigurując jej przyszłość i uobecniając europejskie abstrakcje, ale jako taka nie zasługuje na szacunek. Jeśli wzbudza zachwyt przybysza, to ma on charakter prześmiewczy.
To, co dla Baudrillarda jest przyczynkiem do tworzenia refleksji o kulturze współczesnej, dla Grega i Maxa stanowi wyłącznie element turystycznego doświadczenia, osnuwającego się wokół zmysłowych wrażeń. Baudrillard zapamiętuje smak „zimnego alkoholu na pustyni” w tym samym trybie, w którym obraca we wspomnienia pustkę i prędkość. Są to elementy doświadczania pustyni, będącej nieeuropejską przestrzenią, przestrzenią nieznającą tradycji zakorzenienia. Smak Grega i Maxa nie może być relegowany do archiwum pamięci, cały czas obecny w doświadczeniu, potwierdza jego realność, będąc zarazem i formą afirmacji świata. („To jest autentyczne, ponieważ jest smaczne” – mówią po spróbowaniu jednej z tradycyjnie przygotowanych potraw.) Cudownie czują się w Chicago – mieście, w którym mogą posmakować tego, co afrykańskie, azjatyckie, europejskie… Dobrze, jeśli nigeryjska potrawa zostanie zaserwowana przez Nigeryjczyka – wydaje się on poświadczać etniczny charakter tego dania. Kosztując polskich pierogów smakosze zastanawiają się nad kwestią oryginalności. Czy rodowity Polak przybyły do Chicago uznałby to danie za autentycznie polskie? – pytają sprzedawczyni. W odpowiedzi słyszą, że te chicagowskie są nawet lepsze od oryginalnych. Oryginalność i autentyczność dają się ulepszać. Polskość to jedynie etykietka, jaką oznacza się pierogi, a pierogi to jeden z kulinarnych emblematów polskości. Autentyczny jest smak, który czuje się na podniebieniu. „Święto smakoszy” ukazuje utopijny świat, w którym różne kultury mogą proponować sobie wzajemnie to, co w nich najlepsze, wspólnie organizując coś w rodzaju globalnej uczty.
Turystyczno-kulinarna włóczęga Grega i Maxa, refleksyjna podróż Baudrillarda i koneserskie peregrynacje Eco mówią o pragnieniu autentyczności – za każdym razem zasadzającej się na czym innym.
Intelektualiści oglądają Amerykę; smakosze jedzą amerykańskie przysmaki. Intelektualiści poddają refleksji amerykańską rzeczywistość, odnosząc ją do wzorców europejskich; smakosze dotykają znaków tej amerykańskości, którą będąc w Europie zna się tylko pośrednio. Intelektualiści opisują amerykański cudaczny sposób widzenia świata; smakosze eksperymentują z amerykańskimi smakami i bawią się w robienie różnych rzeczy tak jak tubylcy. Te dwa rodzaje kontaktu z otoczeniem – oglądanie świata i smakowanie świata – wskazują na różne sposoby poszukiwania prawdy o miejscach, na różne wzorce doświadczania obcej przestrzeni. Intelektualiści (nawet ci postmodernistyczni) chcieliby może wyjść od prawdy bądź autentyczności jako relacji pomiędzy obiektem a odnoszącą się do niego informacją i ująć tę relację w szerszej perspektywie – odnieść do ustalonych kryteriów historycznych, estetycznych i filozoficznych, mających w stosunku do niej charakter zewnętrzny. Smakosze zaczynają od subiektywnie rozumianego doświadczania, a potwierdzenia autentyczności szukają najpierw w sferze własnych doznań i własnej wyobraźni. Wydaje się jednak, że w obu tych sytuacjach, mimo dzielących je różnic, kategoria autentyczności leży w sensotwórczym centrum doświadczenia. Jej właśnie poświęcony zostanie następny rozdział.
Muszę przy tym zaznaczyć, że z konieczności nie potraktuję tego problemu w sposób całościowy. Nie będę wkraczać w filozoficzne losy tego pojęcia, tak istotnego dla kształtowania się zachodniej podmiotowości (zob. np. Warchala 2006). Moim celem będzie pokazanie, na czym polega specyfika sposobu, w jaki ujmuje się autentyczność w refleksji nad turystyką formułowaną w języku nauk społecznych oraz wpisanie tej refleksji w szerszą perspektywę studiów nad kulturą współczesną. Pojęcie autentyczności wyznacza bowiem jedną z ważniejszych płaszczyzn, na której toczą się dyskusje – i to zarówno wówczas, gdy w grę wchodzi praktyka studiowania konkretnych przypadków, jak i kiedy rozważa się kwestie teoretyczne o wysokim stopniu abstrakcji (Olsen 2002). Ponadto turystyka staje się dla nauk społecznych (zwłaszcza dla antropologii) czymś więcej niż przedmiotem studiów. Działając trochę jak lustro (a może jeszcze częściej jak krzywe zwierciadło), umożliwia autorefleksję, ułatwia szukanie odpowiedzi na pytania o kondycję dziedziny i o zasadność pojęć stosowanych na jej gruncie i zarazem uświadamia ich niedoskonałość i względność (Alneng 2002).
1 Produkcja: Entertainment Production for Network Europe, Discovery Communications Europe 1999, film w Polsce prezentowany na kanale Discovery Travel & Adventure.
2 Zob.: „(…) prywatny dom, mający siedemdziesiąt lat, interesuje już archeologów: mówi to nam wiele o zachłannym konsumowaniu teraźniejszości i o jej natychmiastowym stawaniu się przeszłością, którego dokonuje amerykańska cywilizacja, łącząc wizje rodem z science fiction i nostalgiczne wyrzuty sumienia” (Eco 1998: 18).
3 Zob. także: „Celem naszym było odnalezienie przypadków granicznych, w których nie można odróżnić tego, co jest archeologią, a co fałszerstwem” (ibidem).
4 Zob. także: „Holografia w znaczeniu spójnego światła laseru, homogeniczność omiatanych tymi samymi wiązkami światła prostych elementów. Z wizualnego i plastycznego punktu widzenia wygląda to podobnie: powstaje wrażenie, że wszystkie rzeczy zrobione są z nierzeczywistej materii, że obracają się i przemieszczają w pustce jak pod działaniem specjalnego efektu świetlnego, jak taśma filmowa, która przewija się niepostrzeżenie przed naszymi oczami. Oczywiście pustynia, ale też Las Vegas, reklama, a także poczynania ludzi, public relations, elektronika w życiu codziennym, wszystko to plastycznie i z prostotą wyodrębnia się ze świetlnego sygnału. Hologram jest bliski fantazmatu, trójwymiarowe marzenie, i można weń wkroczyć jak w sen” (Baudrillard 1998: 42).
5 Zob. także: „I fascynujące jest przemierzanie ich jako prymitywnego społeczeństwa przyszłości: złożonego, przemieszanego, w najwyższym stopniu chaotycznego, społeczeństwa o rytuale okrutnym, lecz pięknym w swej powierzchownej różnorodności, społeczeństwa będącego totalnym faktem metaspołecznym o nieprzewidywalnych konsekwencjach, którego immanentność zachwyca, lecz nie wytwarza przestrzeni do refleksji nad sobą, a zatem fundamentalnie prymitywnego…” (ibidem).
6 Zob. także: „Nie jest wykluczone, że prawdziwe oblicze Ameryki może objawić się jedynie Europejczykowi, ponieważ tylko on odnajduje tu doskonałe simulacrum immanencji i materialnej transkrypcji wszystkich wartości” (Baudrillard 1998: 41).
7 Zob. np.: „Ameryka nie jest ani snem, ani rzeczywistością, lecz hiperrzeczywistością. Hiperrzeczywistością zaś jest dlatego, że powstała jako od początku urzeczywistniona utopia” (Baudrillard 1998: 40-41).
8 Na przykład The Route 66 Cookbook Marian Clark czy The Main Street of America Cookbook: A Culinary Journey Down Route 66 pod redakcją Jonathana Greenberga.
9 Komentarz czytelniczy zamieszczony na stronie internetowej sieci księgarni Barnes & Noble (www.bn.com) Rebecca Barnes, Capturing the Flavor of Route 66, 16 listopada 2000. Uwaga dotyczy The Route 66 Cookbook (Deluxe 75th Anniversary Edition), Comfort Food from the Mother Road. Marian Clark, Michael Wallis.
Rozdział 2
Autentyczność