Życie, piękna katastrofa. Jon Kabat-ZinnЧитать онлайн книгу.
większego wachlarza możliwości, większej swobody wyboru skutecznych reakcji w sytuacjach stresujących. Nie tracimy już panowania nad sobą ani kontaktu z własnym wnętrzem, gdy sądzimy, że sytuacja nas przerasta, gdy wytrącają nas z równowagi własne reakcje.
Wszystko to wynika z prostej systematycznej praktyki skupiania uwagi na oddechu. Ponadto odkrywamy, że możemy z dużą dokładnością kierować oddech ku różnym częściom, które są chore lub dotknięte cierpieniem, jednocześnie uspokajając i stabilizując umysł.
Możemy też używać oddechu, by udoskonalić naszą wrodzoną zdolność do długotrwałego spoczywania w spokoju i skupieniu uwagi. Kiedy umysł ma podążać tylko za jednym – mianowicie oddechem – zamiast całego bezliku wątków jego siła koncentracji wzrasta. Utrzymanie uwagi na oddechu w czasie medytacji ostatecznie przynosi doświadczenie głębokiego spokoju i świadomości. Mamy poczucie, jakby oddech zawierał ukrytą w sobie moc, po którą możemy sięgnąć, oddając mu się i podążając za nim, jak po ścieżce.
Odkrywamy tę moc, gdy systematycznie kierujemy uwagę ku oddechowi i utrzymujemy ją w takim skupieniu przez dłuższy czas. Wraz z nią pojawia się rosnące poczucie, że oddech jest naszym niezawodnym sojusznikiem. Podejrzewam, że to dlatego nasi pacjenci tak często uznają oddech za najważniejszą „rzecz”, jaką wynieśli z naszego kursu. Właśnie w „starym, dobrym” oddechu (który, można rzec, „cały czas mamy przed nosem”) ukrywa się lekceważone źródło mocy odmiającej nasze życie. Aby ją wykorzystać musimy jedynie udoskonalić umiejętność skupiania uwagi i rozwijać cierpliwość.
To prostota praktyki uważności przy użyciu oddechu daje nam siłę, by wyplątać się z kompulsywnego i nawykowego lgnięcia umysłu do swoich niezliczonych fiksacji. Jogini wiedzieli o tym od wieków. Oddech to uniwersalny fundament praktyki medytacyjnej.
Ostatecznie dzięki wytrwałej praktyce odkrywamy, że w rzeczywistości w tym wszystkim to nie oddech jest elementem najważniejszym. Jest nim sama świadomość i to ona kryje w sobie potencjał autentycznej przemiany. Oddech jest po prostu nadzwyczaj użytecznym narzędziem ćwiczenia uwagi, gdy uczymy się trwania w stanie pełnej świadomości i ta przebudzona świadomość jest fundamentem działania. Ma on jednak wszystkie wyjątkowe cechy, o których była mowa, a także sporo innych, które czynią z niego niezwykły obiekt uwagi, wart znaczenie lepszego poznania, niż zwykle jesteśmy skłonni to przyznać. Ponadto, jak odkrywają nasi pacjenci, oddech jako podstawowy obiekt uwagi może przyśpieszyć zrozumienie nadrzędnego znaczenia świadomości jako takiej. Oddech nie jest już wtedy „tylko” oddechem. Gdy uchwyci go świadomość, ulega on – jak cała reszta – głębokiej przemianie. Wpływa na relacje między nami a naszymi przeżyciami.
* * *
Istnieją dwa podstawowe sposoby praktykowania uważności oddechu. Pierwszy to formalna dyscyplina polegająca na przeznaczeniu konkretnego czasu na praktykę, kiedy powstrzymujemy się od wszelkich innych działań, przyjmujemy odpowiednią postawę i oddajemy się chwila po chwili świadomej obserwacji wdechu i wydechu, jak opisaliśmy to wyżej. Praktykując regularnie w ten sposób, zupełnie naturalnie pogłębiamy zdolność do utrzymania uwagi na oddechu przez dłuższy czas. Umysł staje się bardziej skupiony i spokojniejszy, mniej skłonny do reakcji na myśli i presję z zewnątrz, poprawia się też ogólna zdolność do koncentracji. Gdy kontynuujemy praktykę, spokój, którego doświadczamy, po prostu podążając za oddechem, zyskuje samodzielną stabilność, staje się „solidniejszy” i bardziej niezawodny. Wówczas, niezależnie od obranej praktyki, niezależnie od obranego obiektu umieszczonego w centrum świadomości, przeznaczenie czasu na medytację stanie się niczym innym jak przeznaczeniem czasu na „powrót do domu”, do głębszych warstw własnego jestestwa, do spokoju wewnętrznego i odnowy.
Drugi sposób praktykowania przy użyciu oddechu to przywoływanie chwil uważności w ciągu dnia albo wręcz trwanie w niej przez cały dzień, gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy. Tak oto wątek świadomości medytacyjnej, wraz z rozluźnieniem na poziomie fizycznym, z równowagą emocjonalną i towarzyszącym im wglądem, wplata się w każdy aspekt naszej codzienności. Taką praktykę nazywamy praktyką nieformalną. Jest ona tak samo cenna jak pierwsza, jest jednak zaniedbywana, niewykorzystywana mimo potencjału stabilizowania umysłu, gdy nie zostaje wsparta przez regularną formalną praktykę medytacyjną. Te dwa rodzaje praktyki z użyciem oddechu, formalna i nieformalna, uzupełniają się i wzbogacają nawzajem. Najlepszym rozwiązaniem jest więc ich połączenie. Oczywiście drugi sposób nie wymaga wygospodarowania czasu na praktykę, wystarczy pamiętać o ćwiczeniu. Wówczas po prostu samo życie, płynące w stanie wzbogaconym o pełną świadomość, staje się prawdziwą medytacją.
Uważność oddechu to zasadniczy aspekt praktyki medytacyjnej. Będziemy jej używać podczas medytacji na siedząco, w trakcie skanowania ciała, jogi, medytacji w marszu, a więc we wszystkich typach formalnej praktyki. Będziemy ją również stosować w ciągu dnia, praktykując rozwijanie nieprzerwanej świadomości. Jeśli okażemy wytrwałość, to nadejdzie dzień, gdy spojrzymy na oddech jak na starego druha i zarazem potężnego sojusznika w procesie uzdrawiania – a także w przeżywaniu życia przesyconego sensem, w każdej kolejnej chwili, z każdym następnym oddechem.
ĆWICZENIE 1
1 Połóż się wygodnie na wznak lub usiądź. Jeśli siedzisz, staraj się przyjąć pozycję pełną godności, mając wyprostowany kręgosłup i rozluźnione ramiona.
2 Jeśli ci wygodniej, zamknij oczy.
3 Skieruj łagodnie uwagę na brzuch. Poczuj, jak brzuch unosi się i rozluźnia delikatnie w czasie wdechu i opada w czasie wydechu.
4 Staraj się utrzymać uwagę na różnych odczuciach związanych z oddechem, „bądź” z każdym wdechem od początku do końca i z każdym wydechem od początku do końca, jak gdybyś płynął po falach własnego oddechu.
5 Za każdym razem, gdy widzisz, że umysł zaprzestał obserwacji oddechu, zwróć uwagę na to, co cię od niego odciągnęło, i delikatnie skieruj ją na powrót na brzuch i odczucia związane z oddychaniem.
6 Jeśli umysł się rozprasza i „oddala” od oddechu nawet tysiąc razy, „zadanie” polega po prostu na odnotowywaniu, co dzieje się w umyśle w chwili, gdy zdałeś sobie sprawę, że nie obserwujesz już oddechu, i na ponownym skierowaniu uwagi na oddech – za każdym razem niezależnie od tego, czym przez chwilę się zajmowała. Staraj się nieprzerwanie zachować świadomość odczuć związanych z ruchem powietrza wypełniającego i opuszczającego ciało lub wciąż ją przywołuj.
7 Wykonuj to ćwiczenie przez piętnaście minut dziennie w wygodnej porze, bez względu na to, czy masz na to ochotę, czy nie, przez siedem dni w tygodniu i przypatrz się poczuciu, które pojawi się dzięki włączeniu w rozkład zajęć zdyscyplinowanej praktyki medytacji. Postaraj się dostrzec, jakie uczucie wywołuje w tobie czas spędzony codziennie na zwykłym „byciu z oddechem” bez angażowania się w cokolwiek innego.
ĆWICZENIE 2
1 Staraj się wsłuchać w oddech w różnych porach dnia w ciągu dwóch, trzech cyklów unoszącego się i opadającego brzucha.
2 Bądź świadom myśli i emocji w tych chwilach, po prostu obserwuj je życzliwie, nie osądzając ani ich, ani siebie.
3 Jednocześnie bądź świadom wszelkich zmian w sposobie postrzegania spraw wokół i uczuć.
4 Przypatrz się, czy świadomość emocji lub wyłaniającej się myśli jest uwikłana w odczuwanie tejże emocji albo treść tejże myśli.
4
Medytacja na siedząco: pielęgnowanie bycia
Na pierwszych zajęciach MBSR każdy uczestnik ma okazję opowiedzieć, dlaczego wybrał ten program i co chciałby z niego wynieść. Linda opisała swoje uczucie: wrażenie, jakby napierała