Księga Duchów. Allan KardecЧитать онлайн книгу.
cieszą się, gdy im ulegamy i stajemy się im podobni.
Komunikacja Duchów z ludźmi jest ukryta albo widoczna. Ukryta ma miejsce poprzez dobry lub zły wpływ, który bez naszej wiedzy Duchy na nas wywołują. Do nas należy odróżnienie dobrych i złych inspiracji. Widoczna ma miejsce za pomocą pisma, mowy albo innych materialnych manifestacji, najczęściej za pośrednictwem mediów, które służą Duchom za narzędzia.
Duchy manifestują się spontanicznie lub gdy je wywołamy. Można wywołać wszystkie Duchy: te, które były wcielone w zupełnie anonimowych ludzi, jak i dusze najbardziej znanych postaci, niezależnie od epoki, w której żyły; dusze naszych krewnych, przyjaciół, wrogów, od których za pośrednictwem pisanych lub mówionych przekazów otrzymujemy rady, wskazówki na temat ich sytuacji w zaświatach, ich przemyślenia na nasz temat, a także wszelkie informacje, na których udzielenie mają pozwolenie.
Duchy zachęca do przybycia sympatia, jaką odczuwają wobec moralnych cech środowiska, w którym są wywoływane. Duchy wyższe lubują się w poważnych spotkaniach, na których dominuje miłość do czynienia dobra, a także szczere pragnienie zdobywania wiedzy i stawania się lepszym. Ich obecność oddala Duchy niższe, które z kolei mają wolny wstęp i mogą działać z pełną swobodą pośród osób frywolnych albo kierowanych zwykłą ciekawością i wszędzie tam, gdzie odnaleźć można złe instynkty. Nie ma co oczekiwać na ich dobre rady i użyteczne wskazówki, powinniśmy spodziewać się od nich raczej głupstw, kłamstw, złośliwych dowcipów czy mistyfikacji, gdyż przybierają one nazwiska szanowanych osób, by lepiej wprowadzić nas w błąd.
Rozróżnienie Duchów dobrych od złych jest niezmiernie łatwe. Język Duchów wyższych jest przez cały czas godny, szlachetny, naznaczony najwyższą moralnością, pozbawiony jakichkolwiek niższych uczuć. Z ich rad bije najczystsza mądrość, a ich celem jest zawsze nasz rozwój i dobro ludzkości. Z kolei język Duchów niższych charakteryzuje niekonsekwencja, często trywialność, a nawet grubiańskość; jeśli przekazują czasem rzeczy dobre i prawdziwe, częściej zdarza im się mówić niedorzeczności przez swoją złośliwość lub niewiedzę. Grają na łatwowierności innych i bawią się kosztem tych, którzy przepytują je, schlebiając ich próżności i wypełniając swe pragnienia fałszywymi nadziejami. Podsumowując, przekazy poważne w pełnym tego słowa znaczeniu otrzymywane są jedynie w poważnych ośrodkach spirytystycznych, gdzie członków łączy wewnętrzna wspólnota myśli ukierunkowana na czynienie dobra.
Zasady moralne Duchów wyższych podsumować można, podobnie jak te, których uczył Chrystus, następującymi słowami zaczerpniętymi z Ewangelii: należy postępować wobec innych tak, jak chcielibyśmy, by inni postępowali wobec nas; to znaczy czynić dobro i nie wyrządzać zła. Człowiek odnajdzie w tej zasadzie uniwersalną regułę postępowania, którą może zastosować nawet w najmniejszych działaniach.
Duchy te uczą nas, że egoizm, pycha, szukanie zmysłowych przyjemności są żądzami, które zbliżają nas do natury zwierzęcej, gdyż przywiązują nas do materii; że człowiek, który już na ziemi odcina się od materii, gardząc błahymi rozrywkami i miłując bliźnich, zbliża się do natury duchowej; że każdy z nas powinien działać na rzecz innych, wykorzystując zdolności i środki, które Bóg dał mu do rąk, by poddać go próbie; że ludzie silni i potężni powinni wspierać i chronić słabszych, gdyż każdy, kto nadużywa siły i władzy, by gnębić innych ludzi, łamie prawo Boże. Uczą w końcu, że skoro w świecie Duchów niczego nie można ukryć, hipokryta zostanie zdemaskowany, a wszystkie jego niegodziwości wyjdą na jaw; że nieunikniona i nieprzerwana obecność osób, wobec których źle postępowaliśmy, jest jedną z kar, które na nas czekają; że stany niższości i wyższości Duchów powiązane są z cierpieniami i radościami, które nie są nam znane na Ziemi.
Nauczają nas także, że nie ma nieprzebaczalnych błędów, które nie mogłyby zostać wymazane poprzez odkupienie win. Człowiek znajduje ku temu środki w swoich różnych wcieleniach, pozwalających mu się rozwijać zależnie od jego pragnień i wysiłków na drodze ku postępowi i doskonałości, które są jego ostatecznym celem”.
Oto zarys teorii spirytystycznej, takiej, jaka wynika z nauk przekazanych przez Duchy wyższe. Przejdźmy teraz do zarzutów, które są jej stawiane.
VII
Dla wielu ludzi opozycja naukowców jest nie tyle może dowodem, co silnym argumentem przeciw. Nie należymy do tych, którzy obwiniają naukowców, gdyż nie chcemy, by mówiono o nas, że kopiemy leżącego. Wręcz przeciwnie, darzymy ich wielkim szacunkiem i byłoby honorem, gdybyśmy mogli się między nimi znaleźć. W żadnym wypadku ich opinia nie powinna jednak stanowić nieodwołalnej decyzji.
Od chwili gdy nauka wychodzi poza materialne obserwacje zjawisk, gdy mamy za zadanie oceniać i wyjaśniać fakty, otwiera się pole dla różnych hipotez. Każdy przynosi swój mały system, który chce przeforsować i którego gorliwie broni. Czyż nie widzimy każdego dnia, jak rozmaite opinie są po kolei przyjmowane i odrzucane, a czasem odpychane, gdyż uznaje się je za absurdalne błędy, a następnie są ogłaszane jako niepodważalne prawdy? Fakty – oto prawdziwe kryterium naszej oceny, argument, któremu nie można się sprzeciwić. Gdy brak faktów, mądrzy ludzie powinni wątpić.
W przypadku rzeczy powszechnie znanych opinia naukowców całkowicie słusznie służy za potwierdzenie, gdyż wiedzą oni więcej i lepiej niż inni. Ale w przypadku nowych zasad, rzeczy nieznanych, ich punkt widzenia oparty jest jedynie na hipotezach, gdyż nie bardziej niż inni potrafią wyjść poza pewne stereotypy. Powiem nawet, że naukowcy patrzą bardziej stereotypowo niż inni, gdyż naturalne skłonności prowadzą ich do podporządkowywania wszystkiego znanemu im punktowi widzenia. Matematyk widzi dowód jedynie w równaniu algebraicznym, a chemik odnosi wszystko do działania pierwiastków itd. Każdy człowiek, który w jakiejś dziedzinie się wyspecjalizował, opiera na niej wszystkie idee. Gdy go z niej wyciągniemy, często opowiada niedorzeczności, gdyż chce wszystko analizować w ten sam sposób. Wynika to ze słabości ludzkiej. Udam się więc chętnie i z pełną ufnością na konsultacje do chemika, gdy będzie chodziło o kwestię jakiejś analizy, do fizyka, by zapytać go o elektryczność, do mechanika, gdy mowa będzie o sile mechanicznej. Ale niech pozwolą mi – i to nie uchybiając ich specjalistycznej wiedzy – nie brać pod uwagę ich negatywnej opinii na temat spirytyzmu, podobnie jak czynimy w przypadku oceny architekta wypowiadającego się na temat muzyki.
Nauki ścisłe opierają się na właściwościach materii, którą można poddawać doświadczeniom i manipulować do woli. Zjawiska spirytystyczne bazują zaś na działaniu inteligentnych istot, które mają swoją wolę i dowodzą na każdym kroku, że nie będą postępować zgodnie z naszymi kaprysami. Nie można ich więc obserwować w ten sam sposób. Wymagają specjalnych warunków i innego punktu wyjścia. Jeśli ktoś próbuje poddać je zwyczajowemu postępowaniu badawczemu, tworzy analogie, które nie istnieją. Zatem nauka we właściwym tego słowa znaczeniu nie ma kompetencji, by wypowiadać się na temat spirytyzmu. Nie jest on przedmiotem jej badań, a jej ocena – jakakolwiek by nie była: czy to za, czy przeciw – nie miałaby żadnej wagi. Spirytyzm wynika z osobistego przekonania, które naukowcy mogą dzielić, jak każda inna osoba, niezależnie od tego, czy są naukowcami. Ale chęć przekazania tej kwestii nauce oznaczałaby to samo, gdyby o istnieniu duszy miało zadecydować zgromadzenie lekarzy lub astronomów. Spirytyzm opiera się w całości na istnieniu duszy i na jej losie po śmierci. Jest natomiast całkowicie nielogicznym myśleć, że człowiek musi być ekspertem od psychologii, gdy jest wielkim matematykiem i anatomem. Specjalista od anatomii poszukuje duszy, rozcinając ciało skalpelem, a jako że jej pod nim nie znajduje na tej samej zasadzie co nerwów albo ponieważ nie widzi, jak ulatnia się ona niczym gaz, wnioskuje, że nie istnieje, gdyż spogląda na nią z całkowicie materialistycznego punktu widzenia. Czy wynika z tego, że to on ma rację wbrew powszechnej opinii? Nie. Widzicie więc, że spirytyzm wykracza poza obręby nauki. Gdy przekonania spirytystyczne upowszechnią się i zostaną przyjęte przez tłumy – a sądząc po prędkości, z jaką