Эротические рассказы

Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2. Laurelin PaigeЧитать онлайн книгу.

Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2 - Laurelin Paige


Скачать книгу
głośno zaciągnął się powietrzem, a ja musiałam złapać się szafki z tyłu, by nie upaść.

      – Uznam, że włożyłaś je specjalnie dla mnie – powiedział, powoli liżąc materiał między moimi nogami.

      To nie było pytanie, więc nie odpowiedziałam. Poza tym byłam zbyt zajęta tłumieniem jęków. Gdyby zmusił mnie do odpowiedzi – gdybym była w stanie odpowiedzieć – powiedziałabym mu, że jest zbyt arogancki. To nie byłoby kłamstwo, ale też nie do końca prawda. Oczywiście, że włożyłam je dla niego. Istniała szansa, że mogłabym się z nim dzisiaj zobaczyć, więc ubierałam się z myślą o tych wszystkich perwersyjnych, grzesznych rzeczach, które mógłby ze mną zrobić, jeślibym mu na to pozwoliła.

      Ale tak naprawdę wcale nie planowałam mu na to pozwolić.

      Wmawiaj to sobie dalej, Sabrino.

      – Kurwa, ale jesteś mokra – powiedział to tak cicho, że niemal uwierzyłam, że mówi do siebie, ale błysk w jego oku świadczył o czymś innym. Świadczył o tym, że Donovan nie dał się oszukać. Byłam przynajmniej tak podniecona jak on lub nawet bardziej, niezależnie od tego, czy chciałam się do tego przyznać, czy nie – a sądząc po sposobie, w jaki ciągle poprawiał spodnie w kroku, mogłam stwierdzić, że on też się cholernie podniecił.

      Zaczął ssać moją cipkę przez materiał majtek i tym razem już nie mogłam powstrzymać się od jęku. Ogarniała mnie zbyt wielka potrzeba, zbyt wielkie pragnienie, a on ssał ochoczo, szybko doprowadzając mnie do szału.

      Jednak materiał okazał się niechcianą przeszkodą. Tak jak kondom osłabiał doznania, a ja nie mogłam dojść. Nie tak do końca. Wciąż czułam się zawieszona w powietrzu. Jak zawsze.

      I gdy już myślałam, że więcej nie zniosę, Donovan przesunął usta niżej i odnalazł moją szparkę. Kciukiem masował moją łechtaczkę, a język wpychał we mnie przez materiał.

      Drgnęłam, zaskoczona tym, jakie ogarnęło mnie cholernie przyjemne uczucie, i położyłam mu ręce na ramionach.

      Donovan natychmiast się odsunął.

      – Ręce za plecami.

      Racja, zasady.

      Czy chciał, żebym trzymała ręce z tyłu, bo to było częścią gry? A może nie chciał, żebym go dotykała? A może dlatego, że tak po prostu powiedział i miałam się go słuchać?

      To nie miało znaczenia. Liczyło się tylko to, by dokończył, bym doszła, a ja już tak bardzo się nakręciłam, że nie miałam nic przeciwko podporządkowaniu mu się.

      Położyłam ręce na blacie.

      Natychmiast przysunął do mnie usta, ale tym razem nosem odsunął na bok moje majtki i zaatakował nagą cipkę. Jedną ręką trzymał mnie za udem, a drugą pocierał moją łechtaczkę przez majtki, by wytworzyć dodatkowe tarcie.

      Znowu spojrzał mi w oczy i możliwe, że to właśnie była najbardziej erotyczna część całej tej sytuacji – to, jak na mnie patrzył. To, jak zawsze na mnie patrzył.

      Teraz jęczałam, wypychałam biodra w jego stronę, byłam już tak blisko.

      Nagle ktoś złapał za klamkę i zaczął nią szarpać, próbując otworzyć drzwi.

      Spięłam się, całkowicie spanikowana, ale Donovan w ogóle nie przestał.

      Chwilę później ktoś zapukał.

      – Czy ktoś tam jest?

      Rozpoznawałam ten głos. To był Ted z działu kreatywnego. I, Jezu, byłam już tak blisko.

      – Melissa? – Ted zawołał do kogoś. – Masz klucz do pokoju biurowego? Czy ktoś wie, gdzie jest klucz?

      Próbowałam odepchnąć Donovana, ale jego uścisk tylko się nasilił. Nie przestając masować mojej łechtaczki, oderwał ode mnie usta na tyle, by powiedzieć:

      – Nie zamierzam przestać, dopóki nie dojdziesz, więc albo się rozluźnisz i na to pozwolisz, albo przygotuj się na przedstawienie.

      Znałam Donovana na tyle, by nie kwestionować jego groźby.

      Wróciłam do niego spojrzeniem i zmusiłam się, by zignorować zamieszanie za drzwiami i skupić się na dotyku jego ust. Jego języka. Jego palców i tego, jak umiejętnie się mną bawił – jakby wiedział, jak sprawić mi przyjemność. Jakby to zapamiętał po wcześniejszych razach.

      Nie sądziłam, że jestem w stanie wystarczająco się rozluźnić, że mogę dojść, gdy Ted stoi na korytarzu, drzwi są zamknięte, a światła przygaszone, ale nagle orgazm uderzył we mnie jak pociąg towarowy na przejeździe kolejowym. Mimo że widziałam, jak się zbliżał, jego pęd i tak mnie zaskoczył. Zobaczyłam gwiazdki przed oczami, kolana się pode mną ugięły, a eksplozja przyjemności wstrząsnęła moim ciałem. Nie rozpoznawałam zawodzenia, które wydobyło się z mojego gardła – było niskie i stopniowo stawało się głośniejsze. Donovan natychmiast zerwał się na równe nogi, by stłumić mój krzyk pocałunkiem, jednocześnie wciąż masując moją łechtaczkę, gdy dochodziłam, a ja w tej chwili myślałam tylko: tak, tak, tak, tak, tak!

      Kiedy minutę później oderwał swoje usta od moich, ja nadal drżałam. Na szczęście wciąż trzymałam ręce na blacie za mną, bo inaczej upadłabym na podłogę. Donovan nachylił się, poprawił mi majtki, a potem wziął z podłogi moją spódnicę. Weszłam w otwór, przytrzymując się ramion Donovana, a on podciągnął ubranie i zapiął zamek.

      Tym razem nie narzekał na mój dotyk, a nawet uśmiechnął się do mnie kącikiem ust, ścierając rozmazany makijaż spod mojego oka. Nachylił się i jeszcze raz mnie pocałował, głęboko wsuwając mi język w usta. Tak głęboko, jak tego chciałam. Nawet po tym, jak właśnie doprowadził mnie do orgazmu.

      – Uwielbiam to, jak smakuje twoja zazdrość – powiedział.

      Zmarszczyłam brwi i nagle przypomniałam sobie, jak się zaczęła cała ta interakcja.

      – Nie jestem pewna, czy…

      Klamka w drzwiach się przekręciła. Donovan zdjął ze mnie ręce i odsunął się ode mnie w chwili, gdy drzwi się otworzyły i do pomieszczenia wszedł Ted.

      – Byliście tu przez cały czas? – zapytał zdezorientowany. – Drzwi były zamknięte. Musiałem znaleźć klucz.

      – Nie słyszałem, że próbowałeś wejść – oznajmił Donovan bez skruchy w głosie. – Możesz korzystać z pomieszczenia.

      Donovan wyminął Teda, zanim ten zdążył powiedzieć coś jeszcze. Zanim ja powiedziałam cokolwiek.

      Może tak będzie lepiej. I tak nie chciałam słuchać tego, co Donovan miał do powiedzenia.

      Sześć

      Następny dzień poświęciłam na wycieczkę po mieście z siostrą. Mieszkałam w Nowym Jorku od września i tak naprawdę nie miałam okazji pozwiedzać okolicy, poza tymi paroma miejscami, do których jechałam, by zrealizować kampanie marketingowe. Wcześniej tylko raz odwiedzałam Wielkie Jabłko – wylądowałam wtedy w łóżku z Westonem. Ale było, minęło.

      W ciągu weekendu planowałyśmy odwiedzić Macy’s i dzielnicę handlową. Dzisiaj zaliczyłyśmy One World Trade Center, The Met i Rockefeller Center. Było na tyle ciepło, że siostrze udało się mnie namówić na wejście na lodowisko. Upadłam kilka razy i szybko zrezygnowałam, ale śmiałam się przy tym wszystkim bardziej, niż się tego spodziewałam, pomimo bólu i siniaków, które przysporzyła mi ta atrakcja.

      Poza biurem łatwiej było udawać, że nic nie zadręcza moich myśli, że nie zajmuje ich Donovan. Udawałam, że każdy mój żart i każdy uśmiech


Скачать книгу
Яндекс.Метрика