W cieniu zła. Alex NorthЧитать онлайн книгу.
związkach, kilku całkiem poważnych, ale żaden z nich nie okazał się trwały. Nie chciałem dramatyzować i mówić, że kobiety wyczuwały ciągnącą się za mną mroczną przeszłość, lecz to, co się kiedyś wydarzyło, czasami kładło się cieniem na moim życiu. Trzymałem ludzi na dystans, a niekiedy nawet ich od siebie odpychałem. Potrzeba zajmowania się dniem wczorajszym zawsze wydawała mi się ważniejsza i bardziej nagląca niż dbanie o związek, w którym akurat w danym momencie byłem. W głębi duszy wiedziałem, że na takich fundamentach nie da się zbudować niczego trwałego.
– Nie, do tej pory jakoś mi nie wyszło – wyjaśniłem.
Z jakiegoś powodu nie miałem ochoty zadawać Jenny tych samych pytań. Co prawda nie nosiła obrączki, ale to jeszcze nic nie znaczyło. Uznałem, że na razie nie chcę wiedzieć, czy jest mężatką.
Przez kilka sekund siedzieliśmy w ciszy.
– Twoja mama ma dobre warunki w hospicjum? – zapytała.
– Przez większość czasu śpi, a kiedy się budzi, w zasadzie mnie nie rozpoznaje, z wyjątkiem…
Zawiesiłem głos i zmarszczyłem brwi.
Jenny nie dała jednak za wygraną.
– Z wyjątkiem czego?
– Z wyjątkiem pierwszego razu.
W jej towarzystwie czułem się bezpiecznie, więc opowiedziałem, co się stało. Nie ukrywałem tego, co usłyszałem wtedy od matki – że nie powinno mnie tam być, że wszędzie były czerwone ręce i że w domu coś jest.
Pokiwała głową.
– O co w tym wszystkim chodzi?
– Nie wiem. Chyba coś jej się przywidziało. Grzebała w pudełku z moimi starymi rzeczami i być może poczuła wyrzuty sumienia. Jest kompletnie zagubiona, nie przywiązywałbym do tego większej wagi.
– No tak, ale właśnie o tym wspomniałeś, czyli musi cię to niepokoić.
Przez chwilę się zawahałem.
– To dlatego, że do tej pory bardzo starałem się o tym nie myśleć. Trochę posprzątałem w domu i pojechałem do hospicjum, żeby posiedzieć przy matce. – Machnąłem bezradnie ręką. – Chciałem po prostu zrobić, co do mnie należy, i jak najszybciej stąd wyjechać. Miałem zamiar wrócić do siebie i zostawić przeszłość tam, gdzie jej miejsce.
Jenny zaczęła kręcić głową, jeszcze zanim skończyłem.
– Mówisz straszne bzdury, Paul. Nie ma sensu martwić się tym, co już było. Tylko na nas popatrz. Czy to dziwne, że mnie teraz widzisz?
– Nie, raczej miłe.
– No właśnie. A ja jestem przecież postacią z przeszłości, prawda? To wszystko wydarzyło się bardzo dawno temu i na pewno nie zrobi ci krzywdy.
– Może masz rację.
Spojrzała na zegarek i wypiła resztkę wina.
– Muszę lecieć. – Wstała od stolika. – Jeżeli będziesz się niepokoił tym, co powiedziała twoja matka, to po prostu… coś z tym zrób. To prawdopodobnie nic strasznego i nie ma powodów do obaw.
– Może.
– Tylko siebie posłuchaj, kapitanie Może. – Zarzuciła torebkę na ramię. – Może się jeszcze zobaczymy?
– Mam taką nadzieję – powiedziałem.
Patrzyłem, jak idzie przez salę do drzwi, i znowu zrobiło mi się ciepło na sercu. Była jak małe światełko rozjaśniające mrok. Chciałbym osłonić je dłońmi i lekko dmuchnąć, żeby jeszcze bardziej rozniecić płomień. Wiedziałem jednak, że gdybym tak zrobił, musiałbym też podjąć ryzyko.
Ryzyko, że dmuchnę za mocno i światło zgaśnie.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.