Эротические рассказы

Józef Beck. Mariusz WołosЧитать онлайн книгу.

Józef Beck - Mariusz Wołos


Скачать книгу
wówczas babkę Annę Beckową w rodzinnej Warszawie oraz brata matki, znanego nam już dr. Edwarda Łuczkowskiego w Chełmie. John H. Harley, jeden z nielicznych w okresie międzywojennym angielskich polonofilów, a zarazem autor opublikowanej tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej książki o ministrze Becku, słusznie zwrócił uwagę na wpływ, jaki te wakacyjne podróże musiały wywierać na kształtowanie jego światopoglądu. Wszak zderzenie przybysza z Galicji, gdzie w warunkach autonomii praktycznie bez ograniczeń kwitło polskie życie kulturalne, naukowe, społeczne czy polityczne, z carskim despotyzmem i państwem permanentnego stanu wyjątkowego musiało pozostawić trwały ślad w psychice oraz umyśle kilkunastoletniego chłopca[156]. W 1912 roku, nie bez inspiracji gorliwego zwolennika rusyfikacji, ordynariusza prawosławnej eparchii chełmskiej biskupa Eulogiusza, władze carskie oderwały od Królestwa Polskiego Chełmszczyznę i południową część Podlasia, tworząc z nich nową gubernię podporządkowaną bezpośrednio resortowi spraw wewnętrznych w Petersburgu[157]. Wyłączone ziemie potraktowano jako rdzennie ruskie i poddano jeszcze intensywniejszej rusyfikacji. Wydarzenia te wywołały falę oburzenia oraz gwałtownych protestów wśród Polaków z wszystkich zaborów. Ofiarami dokonanych zmian w pierwszej kolejności byli polscy mieszkańcy Chełmszczyzny, w tym rodzina Łuczkowskich. Nie mogło to pozostać bez wpływu na postrzeganie losów ojczyzny przez młodziutkiego Józefa Becka.

      W okresie jego pobytu w C.K. I Wyższej Szkole Realnej rodziców stać było na opłacenie synowi stancji. Beck junior mieszkał u wdowy po chemiku, Anieli Dobieckiej. Najpierw było to mieszkanie przy ul. Basztowej 15, a w klasie maturalnej lokal przy ul. Kołłątaja 2 (III piętro)[158].

      Egzamin dojrzałości w terminie letnim 1912 roku w C.K. I Wyższej Szkole Realnej w Krakowie odbył się w dniach 1–5 czerwca wedle układu alfabetycznego uczniów dopuszczonych do matury. Beck zdawał zatem egzamin maturalny jako pierwszy z całej klasy 1 czerwca przed południem. Przewodniczącym komisji egzaminacyjnej był wybitny matematyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Kazimierz Żórawski, który wcześniej pracował w Politechnice Lwowskiej, a kilka lat później (1917–1918) był rektorem Wszechnicy Krakowskiej[159]. Egzamin składał się tradycyjnie z dwóch części – pisemnej i ustnej. Z części pisemnej Beck uzyskał następujące oceny: język polski – dobry, język niemiecki – dobry, język francuski – dobry, geometria wykreślna – dostateczny. Nieźle poszło mu też w części ustnej. Tu jednak zestaw przedmiotów egzaminacyjnych był inny. Z języka polskiego pytano go o charakterystykę i zasadniczą ideę Kordiana Juliusza Słowackiego, następnie o Irydiona Zygmunta Krasińskiego, a wreszcie o Dzieci Bolesława Prusa. Młody Beck musiał się zatem wykazać znajomością polskiej literatury romantycznej i pozytywistycznej. Jeszcze bardziej interesujący zestaw pytań otrzymał z dziejów ojczystych i tego, co dziś nazwalibyśmy wiedzą o społeczeństwie. Może w najlepszy sposób oddaje on charakter i daleko posuniętą swobodę galicyjskiej szkoły średniej doby autonomii: (1) przyczyny upadku Polski, (2) udział Austrii w rozbiorach Polski (sic!), (3) skład Sejmu Krajowego. Z matematyki musiał rozwiązać równanie stycznej oraz następujące zadanie: (cos x – sin x)² = cos 2x. Wreszcie z fizyki odpowiadał na pytania dotyczące termometrów, prądów indukcyjnych i wielkości odchylenia w pryzmacie. Komisja nie miała wątpliwości w sprawie końcowego wyniku i orzekła, że Beck jest „dojrzały jednomyślnie”. Była to ocena dobra, ale nie najlepsza. Najwyższa z możliwych nota z egzaminu maturalnego brzmiała „dojrzały z odznaczeniem”. Taką właśnie otrzymał na przykład Bronisław Rakowski. Beckowi nie udało się zatem powrócić do grona klasowych prymusów, ale maturę zdał z łatwością[160].

      Tym samym zakończył się dla niego kilkuletni pobyt w szkole średniej, a uzyskanie świadectwa maturalnego faktycznie dawało mu status inteligenta ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Ciekawe, że w późniejszym okresie jako zawód wpisywał: „technik budowy maszyn”[161]. Ukończenie szkoły realnej nie otwierało jednak drogi na uniwersytet. Absolwenci tego typu szkół musieli eksternistycznie zdawać egzamin maturalny w gimnazjach o profilu klasycznym, jeżeli pragnęli kontynuować naukę na uniwersytetach.

      Na zakończenie jeszcze jedna informacja. W 1996 roku z okazji jubileuszu 125-lecia istnienia szkoły wewnątrz budynku przy ulicy Studenckiej 12 uroczyście odsłonięto tablicę poświęconą pamięci – jak to napisał współautor i redaktor historii tej zasłużonej placówki oświatowej Grzegorz Małachowski – „najwybitniejszemu wychowankowi” Józefowi Beckowi. Tablica została ufundowana ze składek młodzieży. Jej odsłonięcia dokonał ojciec płk Adam Studziński[162]. Tym samym w murach dzisiejszego V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie, a ongiś C.K. I Wyższej Szkoły Realnej, nadal kultywowana jest pamięć o absolwencie z rocznika 1912.

      Kilkuletni pobyt Becka w krakowskiej szkole realnej dał mu nade wszystko bardzo solidne podstawy wykształcenia. Uzyskiwane przezeń w kolejnych klasach oceny, pomimo że nie zawsze bardzo dobre, w większości plasowały go w gronie najlepszych uczniów. Zyskał wiedzę nie tylko z zakresu nauk ścisłych i stosowanych, ale też szeroko pojętej humanistyki, chociaż bez przedmiotów klasycznych. To właśnie przy ulicy Studenckiej w Krakowie przyszły minister spraw zagranicznych niepodległej Rzeczypospolitej szlifował – z dobrym skutkiem – języki francuski i niemiecki, których znajomość była w przyszłości niezbędna do funkcjonowania w świecie wielkiej polityki oraz dyplomacji. Sprawne posługiwanie się językiem niemieckim otworzyło mu drogę do studiów na Akademii Eksportowej w Wiedniu, a i później wielokrotnie przydawało się podczas Wielkiej Wojny i po jej zakończeniu. Pomimo że po latach Beck oceniał atmosferę C.K. I Wyższej Szkoły Realnej jako dość jałową, a nawet – wedle Konrada Wrzosa – wspomnienia tych lat szybko zatarły się w jego pamięci, to jednak na zawsze pozostał mu głęboki sentyment oraz przywiązanie do podwawelskiego grodu, gdzie wielokrotnie chętnie powracał[163].

      Niedokończone studia

      Uzyskanie świadectwa szkoły realnej otwierało bez dodatkowych egzaminów drogę do studiów politechnicznych i handlowych. Na terenie Galicji znajdowała się tylko jedna szkoła o profilu politechniki – a dokładnie we Lwowie. Tam też skierował swoje kroki Beck. Ojca stać było na opłacenie studiów syna w nieodległej przecież galicyjskiej stolicy, dobrze skomunikowanej z Krakowem, a co za tym idzie – i z Limanową. Świeżo upieczony student zamieszkał u państwa Odrzywolskich, którzy dobrze znali całą rodzinę Becków[164]. W jednym ze wspomnień napisano po latach, nie bez racji, że do studiów politechnicznych Becka „pchnął impuls konstruktorski”. Dodano wszakże, także słusznie: „W Galicji, spychanej przez centralne władze Austrji do poziomu parafjalnej prowincji, okna na świat były zabite”[165]. Pogląd ów, zapewne nieco krzywdzący dla tej dzielnicy monarchii Habsburgów, może nie był odległy również od sposobu myślenia samego Józefa, który miał ambicje, aby kształcić się dalej w ośrodkach większych niż Kraków czy Lwów. O tym jednak za chwilę.

      Pobyt Becka w murach Szkoły Politechnicznej we Lwowie, bo taka obowiązywała wówczas nazwa[166], trwał ledwie kilka miesięcy. Immatrykulował się 10 października 1912 roku, chociaż na studia wpisał się dzień wcześniej jako słuchacz zwyczajny. Świadectwo odejścia otrzymał na własną prośbę już 27 lipca 1913 roku[167]. Trafił na Wydział Budowy Maszyn, który najbardziej odpowiadał jego konstruktorskim zainteresowaniom. Znając późniejszy tok wydarzeń, bez większego ryzyka można stwierdzić, że naukę we Lwowie traktował jedynie jako pierwszy i przejściowy etap edukacji.

      Na podstawie zachowanych dokumentów archiwalnych niewiele można napisać o przebiegu studiów Becka w Szkole Politechnicznej. W semestrze zimowym i letnim roku akademickiego 1912/1913 uczęszczał na wykłady z matematyki prowadzone przez prof. Zdzisława Krygowskiego, późniejszego rektora uczelni, ale także jednego z inicjatorów badań kryptologicznych nad Enigmą. W tajniki fizyki ogólnej i technicznej wprowadzał go inny wybitny uczony, prof. Tadeusz Godlewski, należący do pionierów badań nad promieniotwórczością oraz radioaktywnością. Wykłady i ćwiczenia z mechaniki ogólnej


Скачать книгу
Яндекс.Метрика