Samobójstwo. Wiktor SuworowЧитать онлайн книгу.
o przeszklonych platformach widokowych, z fontannami i oranżeriami, jak na Titanicu.
Chcesz być fantastą, wizjonerem – zgoda, ale na własny rachunek, jako osoba prywatna, a nie głowa państwa, które prowadzi wojnę na śmierć i życie.
Gdyby zresztą chodziło tylko o wagony! Hitler wygłaszał też brednie na temat architektury. Żył w świecie domków z klocków. Pochłonięty był coraz to nowymi projektami. Korytarze i pokoje jego kancelarii, rezydencji, stanowisk dowodzenia i schronów zapełniały makiety budynków. Na przedmieściach Berlina rozlegał się łoskot radzieckich czołgów, a tymczasem Hitler wnosił kolejne korekty do projektu centralnej berlińskiej arterii, gdzie zamierzał przyjmować defiladę zwycięstwa.
Mądrość Hitlera wywierała na jego najbliższe otoczenie wręcz magiczny wpływ. Zachwycony Henry Picker nie tylko notował genialne wypowiedzi wodza, lecz także je komentował. Oto zapis z 28 marca 1942 roku: „Myśli Führera, które wypowiada on w trakcie swych monologów przy stole, często są tak błyskotliwe i ujęte w tak wspaniałą formę słowną, że bez namysłu można by je oddać wprost do druku. Człowiek cały czas widzi, jak głęboko analizuje on ze swojego punktu widzenia wszystkie wyłaniające się problemy i jak gruntownie przemyślany jest wniosek, do jakiego Führer dochodzi. Tajemnica jego czarodziejskiej siły kryje się w tym, że Hitler, bezustannie zaprzątnięty problemami politycznymi i wojskowymi, zdąża je wszystkie wszechstronnie przemyśleć, zanim przedstawi je słuchaczom”[66].
Na naszych domorosłych hitlerowcach genialne teorie o psach w przestrzeni bezpowietrznej wywierają nie mniej wstrząsające wrażenie. Walerij Skirłatow obwieścił, że Stalin „ustępował Hitlerowi pod względem umysłu i charakteru”[67]. Zgoda – Stalin nie gryzł dywanów, w czym przejawiała się słabość jego charakteru, a swoim nędznym umysłem nigdy nie doszedłby do wielkiej prawdy, że pies jest najstarszym zwierzęciem domowym.
O geniuszu Hitlera, o jego umyśle i charakterze jasno i zwięźle wypowiedział się Guderian: „Tę sprawę niechaj rozstrzygną lekarze. Naród niemiecki powinien wiedzieć, że człowiek, który stał na jego czele i któremu ufał tak, jak chyba żaden jeszcze naród na świecie nie ufał swemu wodzowi, był człowiekiem chorym”[68].
[37] D. Ustinow, Wo imia pobiedy, Wojenizdat, Moskwa 1988, s. 91.
[38] Ibid., s. 92.
[39] Otto Dietrich, 12 Jahre mit Hitler, Monachium 1955, ss. 159–160.
[40] Albert Speer, Wspomnienia, Warszawa 1990, s. 369.
[41] Rokowyje rieszenija, Moskwa 1958, s. 155.
[42] Ibid., s. 220.
[43] Ibid., s. 236.
[44] Speer, op. cit., ss. 360–361.
[45] Joachim von Ribbentrop, Mieżdu Łondonom i Moskwoj (tłum. z niem.), Mysl, Moskwa 1996, ss. 141–143.
[46] Speer. op. cit., s. 364.
[47] Jeśli chodzi o Hitlera, to teza ta jak dotąd nie znalazła potwierdzenia, a powodem zabicia Röhma była chęć stworzenia przez niego siły konkurującej z Reichswehrą (przyp. J.K.).
[48] Ibid., s. 487.
[49] Ibid., s. 250.
[50] Ibid. s. 289.
[51] Dietrich, op. cit., s. 213.
[52] Heinz Guderian, Wspomnienia żołnierza, Warszawa 1991, s. 323.
[53] Relacja admirała Marynarki Wojennej ZSRR I. Isakowa [w:] „Znamia”, nr 3/1988, s. 72.
[54] „Znamia”, nr 3/1988, s. 73.
[55] Guderian, op. cit., s. 256.
[56] A. Hitler, Rozmowy przy stole. 1941–1944, Warszawa 1996, s. 311.
[57] Ibid., s. 324.
[58] Ibid., s. 325.
[59] Ibid., s. 326.
[60] Henry Picker, Zastolnyje razgowory Gitliera (tłum. z niem.), Smoleńsk 1993.
[61] Ibid.
[62] Speer, op. cit., s. 369.
[63] Ibid., s. 118.
[64] Hitler, Rozmowy przy stole. 1941–1944, s. 238.
[65] Ibid., s. 236.
[66] Picker, op. cit.
[67] „Rossijskoje wozrożdienije”, styczeń 1991, s. 2.
[68] Guderian, op. cit., s. 345.
Rozdział 6
Po pierwsze: Führer ma zawsze rację
Z reguły gauleiterzy urzędowali jako władza nadrzędna, obok prezydentów regencji, prezydentów prowincji i premierów poszczególnych landów. Tak więc państwo oparte na wodzostwie, propagowane przez Hitlera w programie partyjnym i stanowiące cel jego dążeń, faktycznie nie istniało. Mało tego, właśnie w organach władzy państwowej panowała coraz groźniejsza anarchia, którą z czasem pogłębiło jeszcze powoływanie licznych komisarzy Rzeszy, generalnych pełnomocników, specjalnych delegatów rządu itd.
GENERAŁ PUŁKOWNIK HEINZ GUDERIAN, WSPOMNIENIA ŻOŁNIERZA,
WARSZAWA 1991, S. 350.
I
Hitler nie tylko rozprawiał o swojej genialnej nieomylności. Również pisał. Osobiście sformułował przykazanie obowiązujące wszystkich członków NSDAP: Führer ma zawsze rację.
Tego rodzaju prawdy wydają się żywcem wzięte z koszarowego humoru. Skoro więc członkowie partii nazistowskiej nie pękali ze śmiechu, czytając podobne oświadczenia, jeśli ulegali temu, który ma zawsze rację, to znaczy, że nie odbiegali zbytnio od poziomu intelektualnego, który wyznaczył Wielki Syn Narodu Niemieckiego.
Przyjrzyjmy się teraz, jaki był mechanizm podejmowania decyzji przez Hitlera i Stalina oraz w jaki sposób te decyzje następnie realizowano. Stalin potrafił doskonale prowadzić narady, posiedzenia i negocjacje. Cały sekret tej umiejętności tkwił w tym, że Józef Wissarionowicz zawsze był znakomicie przygotowany. Przed każdym spotkaniem z ministrami, generałami, konstruktorami przemysłu zbrojeniowego, szefami służby bezpieczeństwa, sekretarzami komitetów obwodowych i okręgowych, dowódcami partyzanckimi, dyplomatami, przedstawicielami obcych państw, oficerami wywiadu, dyrektorami przedsiębiorstw – Stalin zbierał niezbędne informacje i analizował je.
„Miał własną metodę przyswajania sobie konkretnej wiedzy. Zanim rozpoczął przygotowania do tej czy innej operacji, zanim wezwał dowódców frontów, spotykał się z oficerami niższych stopni ze Sztabu Generalnego – majorami, podpułkownikami, zajmującymi się opracowaniem szczegółowych działań operacyjnych. Wzywał ich po kolei, słuchał ich relacji i wyjaśnień, pracował z nimi półtorej czy dwie godziny, omawiał z każdym sytuację, zapoznawał się z nią dokładnie, a potem, w czasie odpraw z dowódcami frontów, gdy miał postawić przed nimi nowe zadania, tak dobrze się orientował we wszystkim, że niekiedy zadziwiał ich swoim rozeznaniem. Dzięki tej metodzie mógł też czasami pochwalić się przed nimi znajomością sytuacji. Najważniejsze jednak jest to, że jego orientacja była rzeczywista, a nie na pokaz, wstępna zaś praca z niższymi stopniem oficerami Sztabu Generalnego w celu precyzyjnego rozpoznania sytuacji przed podjęciem decyzji była działaniem w najwyższej mierze rozumnym”[69].
Także generał armii Siemion Iwanow poświadcza, że Stalin zawsze doskonale orientował się w sytuacji i tego samego